Następnego dnia wstałam o 7 dziwnie
wypoczęta. Spojrzałam w bok na mężczyznę, który uśmiechał się
przez sen. Bez żadnych skrupułów usiadłam na jego torsie okrakiem
i zaczęłam dźgać zmuszając tym samym do wstania.
-Czego ? - zapytał i otworzył powoli
oczy.
-Wstawaj ! - krzyknęłam radośnie.
-Jest dopiero 7 rano. Mam dzisiaj
wolne. - próbował przekręcić się na plecy, ale ja mu to
uniemożliwiałam nadal na nim siedząc.
-Nie ode mnie. - mruknęłam mu do ucha
i przygryzłam mu szyję zostawiając na niej czerwony ślad w
kształcie moich zębów.
Zbyszek wydał z siebie cichy pomruk i
przekręcił się tak, że teraz to ja leżałam pod nim i
obejmowałam go nogami w pasie.
-I co teraz ? - zapytał całując mnie
w usta, a potem przeniósł się na moją szyję gdzie zrobił mi
sporych rozmiarów malinkę.
Zaśmiałam się i przyciągnęłam go
do siebie za szyję. W podbrzuszu czułam jego wzwód. Po szybkiej i
dosyć namiętnej przyjemności narzuciłam na siebie koszulkę
Bartmana, która służy mi do spania i poszłam pod prysznic.
Owinięta samym ręcznikiem wróciłam do sypialni wyganiając
atakującego do łazienki i tym samym się ubierając. Wskoczyłam w
krótkie jeansowe spodenki i bluzkę z napisem. Włosy związałam w
niedbałego koka i nałożyłam delikatny makijaż.
-Seks z rana jak śmietana. - wparował
do pokoju siatkarz w samych spodenkach i wielkim uśmiechem na
ustach.
-Robisz śniadanie. - podeszłam do
niego i wspinając się na palce delikatnie musnęłam ustami jego
wargi.
-Kobiety .. - mruknął i biorąc mnie
za rękę poszliśmy razem do kuchni.
Zadowolona usadowiłam się na blacie i
podziwiałam jak Zibi sprawie posługuje się w kuchni. Po chwili na
stole stał wielki talerz z omletami, a na drugim mozzarella z
pomidorami i bazylią. Zeskoczyłam z wcześniej okupującego przeze
mnie miejsca i usiadłam na wysokim barowym krześle pałaszując
pyszne śniadanie.
-No Kochanie. - powiedziałam i
cmoknęłam go w policzek.
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do
drzwi. Zdziwieni kto to może być o tej porze poszłam otworzyć.
-Igła ? - zapytałam z szeroko
otwartymi oczami.
-No co taka zdziwiona. Przecież się
nie pieprzyliście skoro jesteś ubrana. - powiedział z powagą.
-Aleś Ty bezpośredni Krzysiu.
Wchodźcie. - zaprosiłam do środka libero z Sebastianem.
Zamknęłam na nimi drzwi i poszłam do
kuchni gdzie urzędowało 3 panów.
-Co zamierzacie zrobić z tak pięknie
rozpoczętym dniem ? - wyskoczył ni z tego ni z owego Ignaczak.
-Ee, yy, jak na razie zero planów. -
spojrzałam na Zbyszka zdziwiona. - A czego pytasz ? - przeniosłam
wzrok na Krzysztofa.
-Bo Iwona z Dominiką jadą do rodziców
i no wiecie .. - przerwał.
-Chcesz się nawalić z Bartmanem i mam
zająć się Sebą ? - dokończyłam za niego.
-Tak jak by.
-Oh, no dobra, ale nie idziecie do
klubu tylko w domu, jasne ? - zerknęłam porozumiewawczo na
atakującego.
-Czyżby Pan Bartman coś nawywijał ?
- wybuchnął śmiechem rzeszowski libero.
-Jeszcze nie. - bronił się drugi z
siatkarzy Asseco.
Z bananem na twarzy wtuliłam się w
mojego osobistego mamuta i delikatnie musnęłam jego usta.
-Tu jest dziecko. - oburzył się
najstarszy z towarzystwa.
-Mój mąż. - podeszłam do Ignaczaka
Juniora i stając za nim objęłam go za szyję.
-Czuję się zazdrosny. - zrobił
obrażoną minę Zibi.
Sebek przygryzł wargę, żeby nie
wybuchnąć śmiechem, natomiast ja z głową rodziny Ignaczaków nie
wytrzymaliśmy i śmieliśmy się bez opamiętania. Ledwo dotarłam
do nadal siedzącego atakującego gdyż płakałam ze śmiechu i
oparłam dłonie o jego tors. Powoli dochodziłam do siebie po nagłym
ataku śmiechu.
-Misiu. - powiedziałam słodko i
kreśliłam palcami nieznane wzory.
-Dobra to jesteśmy umówieni. O 19
wbijamy do Was z Młodym. - wciął się Ignaczak i wyszli z domu.
Zrezygnowana, że muszę się pogodzić
iż wieczorem będzie tu dwóch zalanych w trupa usiadłam na blacie
i spuściłam głowę.
-Co maleńka ? - zapytał reprezentant
Polski stając pomiędzy moimi nogami.
-Nie pij za dużo, okej ? - spojrzałam
niepewnie w jego stronę.
-Ej, przecież będziemy w domu. Ale
jeśli tego sobie życzysz to oczywiście. - podniósł mój
podbródek i pocałował.
Do 19 leżeliśmy przed telewizorem, aż
w końcu zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć, a do domu wszedł
Igła z trzema połówkami i czterema sześciopakami Okocima.
-Serio chcecie to wypić ? - spojrzałam
rozbawiona na alkohol.
-A czemu nie ? - zapytał Igła i
poszedł z tym do kuchni.
Po chwili w drzwiach zjawił się
brunet i uśmiechnięty podszedł do mnie całując po szyi.
-Rozumiem, że zostajecie na noc, a na
8 idziecie na trening ? - zwróciłam się do niższego z siatkarzy
próbując odepchnąć od siebie zielonookiego atakującego, który
robił mi malinkę.
-Oczywiście. - libero jak zwykle
tryskał energią.
-Jeśli się nawalisz w trzy dupy nie
masz co liczyć na seks przez najbliższy tydzień. - szepnęłam na
ucho mężczyźnie o kruczoczarnych włosach i zmysłowo przygryzłam
mu płatek ucha.
Wzięłam Sebastiana do naszej
sypialni, odpaliłam laptopa i oglądaliśmy filmy i 'Igłą Szyte'
dopóki Młody nie usnął. Nie był taki ciężki jak na ośmiolatka
więc przeniosłam go do sąsiedniego pokoju i poszłam sprawdzić
stan obu panów. Ignaczak przysypiał na kanapie, a Zbyszek jeszcze
się trzymał.
-Chodź do sypialni. - pociągnęłam
swojego chłopaka za rękę zmuszając go do wstania.
-Szybki numerek ? - zapytał pijanym
głosem.
-Oj Bartman, Bartman. - westchnęłam
tylko i poszliśmy na górę.
Na szczęście był na tyle trzeźwy,
żeby samemu się rozebrać. W samych bokserkach położył się na
łóżku i zasnął jak małe dziecko. Pocałowałam go tylko w czoło
i opierając głowę o nagi brzuch usnęłam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
beznadziejnie mi dzisiaj wyszło :< przepraszam :< Polacy
wygrywają z Argentyną 3 : 1 i zgarniają komplet punktów *.*
cudownie po prostu *.* teraz czekamy na USA,z którym też postaramy
się zdobyć w sumie 6 punktów :) a tymczasem oddaję w Wasze
beznadziejny jak wspomniałam na początku rozdział 12 :) pozdrawiam
i udanych wakacji Misie ♥
Pff, zboczeńcy, wszędzie zboczeńcy! Igła z Zibim widzę ostrzy zawodnicy patrząc na ich alkoholowe zbiory :D Oglądanie "Igłą Szyte" jest 39483 razy lepsze niż jakiekolwiek filmy i bajki, trzeba Młodego uczyć prawdziwej klasyki polskiego kina hahha <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne porcje słodyczy <3
Oj tam beznadziejnie, jest dobrze :D
OdpowiedzUsuńBardziej liczyłam na jakieś odpały chłopaków, kiedy tak się zalali, albo żeby jednak Bartman lekko przegiął. No chyba nie byłoby nic lepszego od błagania Zbysia przez tydzień o seks :P Ale ok, ok, rozumiem, dziecko za ścianą :D Swoją drogą Seba ma ciekawie. Całe dnie (no prawie całe) z Igłą pod dachem, wychodzi z domu i ogląda Igłą Szyte :) Ale właśnie młode pokolenie powinno się na tym wychowywać, Igłą Szyte w kinach - kilka razy bym poszła na taki film, szkoda, że to tylko marzenia ;p
buźki ;*
Zakręcona ;)
Jesteś genialnaaa:) Zapraszam do mnie na kolejny rozdział perypetii Zuzy i Miśka oraz jakże ciekawego trójkąta Ann, Aśka i Zibi http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńprzeczytałam całe opowiadanie i jest świetne ! :D
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ! ;)
czekam na więcej. ;))
a u mnie 1 rozdział. :)
http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/07/jeden.html
Zapraszam na 1 rozdział na http://nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Nowy rozdział, zapraszam! http://mio-enigma.blogspot.com
OdpowiedzUsuń