Mieszkam sama w małym jedno rodzinnym
domku niedaleko hali Podpromie. Moi rodzice mieszkają w Warszawie.
Moja mama jest prawnikiem, zaś tata kierownikiem banku. Nie było
ich często w domu, ale zawsze mnie wspierali. Gdy mieli chociaż 2 –
3 wolnego jechaliśmy w góry do babci. W wieku 7 lat zaczęłam
trenować siatkówkę i zaczęłam odnosić małe sukcesy. Gdy tylko
skończyłam 18 lat rodzice kupili mi mały domek w Rzeszowie i dali
trochę funduszy na start. Swoje dalsze życie wiązałam z pobytem w
Rzeszowie i tu również rozpoczęłam studia na kierunku
fotograficznym o tematyce sportowej.
Rano jak zwykle wstałam, wyjrzałam
przez okno – świeciło słońce, ale wiał lekki wiaterek.
Postanowiłam, że ubiorę się w miętowe rurki, biały top,
łososiową marynarkę i na nogi czarne conversy. Zjadłam śniadanie,
wzięłam torebkę, aparat i poszłam na uczelnię. Gdy wychodziłam
z zajęć dzwoniła do mnie Eliza.
-Pamiętasz, że dzisiaj jest mecz,
prawda ? - zapytała spokojnie.
No tak, jak zwykle zapomniałam. O 17
umówiłam się z przyjaciółką pod moim domem. Gdy wróciłam do
siebie z zakupami, zjadłam szybki obiad i zaczęłam się ogarniać,
bo zrobiła się nagle 16.30. Poprawiłam makijaż, włosy związałam
w luźnego koczka, a do torby wrzuciłam koszulkę z nazwiskiem
'Bartman'. Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, szybko chwyciłam kurtkę
z wieszaka oraz aparat z półki i wyszłam z domu wpierw go
zasuwając. Na halę dotarłyśmy o 17.10. Pasiaki już się
rozgrzewali. Zajęłyśmy swoje miejsca i poszłam robić zdjęcia.
Rzeszowianie grali dzisiaj mecz z Zaksą. Gospodarze wygrali 3 : 0, a
MVP spotkania został amerykański przyjmujący – Paul Lotman. Po
spotkaniu jak zwykle poszłyśmy po autografy za halę. Dzisiaj nie
udało mi się złapać tylko Bartmana. Gdy wróciłam do domu,
wzięłam szybki prysznic i poszłam do łóżka.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj krótko,bo święta sie zbliżają i trzeba podgarnąć :< Wesołych Świąt drodzy czytelnicy :)
Początek opowiadania nie jest zbyt dobry... Rażą mnie bardzo powtórzenia słów w pierwszym fragmencie i opis wszystkich postaci poza główną bohaterką. Moim zdaniem cała fabuła to takie lanie wody i powinna być o wiele ciekawsza. Musisz jeszcze sporo popracować nad tym opowiadaniem, ale gdyby coś, to zawsze służę pomocą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!