czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 9

W nocy obudził mnie deszcz. Uwielbiałam jak padało. Delikatnie zsunęłam rękę Zbyszka, która spoczywała na moim biodrze, wstałam i wyszłam na balkon. Stanęłam pod daszkiem i patrzyłam w niebo, po którym snuły się ciemne chmury i rozmyślałam. Myślałam nad moim życiem, Zbyszka... Nad naszym życiem... Myślałam co by było gdybym nie wsiadła ze Zbyszkiem po meczu do samochodu. Czy znalazłby mnie ? Czy pomimo tego, że bym z nim nie pojechała to tworzylibyśmy związek tak jak teraz ? Moje rozmyślania przerwały obejmujące mnie ręce w pasie i ciepły oddech na szyi należący do mojego mężczyzny.
-Przeziębisz się. - powiedział mocniej przytulając się do moich pleców.
-Ty też. - zdjęłam jego rękę z mojego biodra i połączyłam nasze palce i podniosłam na wysokość swoich oczu.
-Chodź do środka. - odwrócił mnie przodem do siebie i pocałował w czoło uśmiechając się przy tym.
Położyłam mu głowę na torsie i wtuliłam w jego ramiona.
-Dobrze, że jesteś. - podniosłam głowę i pocałowałam w podbródek.
Chwyciłam go za dłoń i weszliśmy do sypialni zamykając balkonowe drzwi. Położyliśmy się w łóżku. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 4 nad ranem. Oparłam głowę na klatce piersiowej atakującego i kładąc mu rękę na brzuchu usnęłam. Koło 8 obudziłam się w tej samej pozycji. Zbyszek już nie spał. Jeździł delikatnie palcami po moich plecach wywołując przyjemne dreszcze na mojej skórze. Uniosłam lekko głowę do góry i musnęłam wargami jego usta by potem zatopić się w nich na dłuższą chwilę. Uśmiechnęłam się i przygryzłam dolną wargę siatkarza. Zrzucając z siebie kołdrę poszłam do łazienki, a następnie swoje kroki skierowałam w stronę kuchni. Zabrałam się za robienie śniadania. Usmażyłam naleśniki i posmarowałam je nutellą. Zawołałam Bartmana, który wpadł do pomieszczenia z prędkością światła i rzucił na jedzenie.
-Spokojnie, bo się zadławisz. - powiedziałam z uśmiechem i sama siadłam na blacie. Nalałam sobie soku do szklanki i wzięłam za jedzenie naleśników.
Po zjedzonym śniadaniu talerze i szklanki włożyłam do zmywarki, a sama poszłam się przebrać we wczorajsze ciuchy, pożegnałam się z chłopakiem i poszłam do siebie. Po wejściu do domu skierowałam się do łazienki i wskoczyłam pod prysznic. Wyszłam owinięta ręcznikiem i poszłam do kuchni sprawdzić stan mojej lodówki. Przywitało mnie światełko i pustka. Po chwili zadzwonił dzwonek. W ręczniku poszłam otworzyć drzwi. Wybuchnęłam śmiechem widząc stojącą za nimi osobę.
-Co się stało ? - zapytałam wchodzącego do mojego mieszkania Zbyszka.
-No bo .. - przerwał.
-No bo co ? - zapytałam unosząc jedną brew.
-Stęskniłem się. - rzucił się na mnie i przycisnął mnie do ściany miażdżąc moje usta swoimi malinowymi ustami.
-Starczy. - odepchnęłam go od siebie i poszłam w stronę sypialni.
Dogonił mnie i poszedł razem ze mną. Położył się na łóżku i odpalił mojego laptopa. Ja natomiast przejrzałam co mam w garderobie. Wyciągnęłam jasne jeansy i bluzkę z napisem. Poszłam do sypialni gdzie nadal leżał Bartman i przyglądał mi się.
-Muszę się ubrać. - spojrzałam na niego znacząco.
-Nie przeszkadza mi to. - poruszał brwiami.
-Zamknij oczy i nie podglądaj. - powiedziałam stanowczo i odwróciłam do niego plecami.
Zdejmując z siebie ręcznik czułam spojrzenie atakującego.
-Bartman ! - krzyknęłam i odwróciłam w jego stronę. - Albo zamykasz oczy, albo wychodzę. - dodałam i się uśmiechnęłam.
-Proszę. - spojrzał oczami kotka ze Shreka. Wiedział, że to na mnie działa.
-Nawet nie próbuj. Dobrze wiesz, że nie umiem się temu oprzeć. - powiedziałam podchodząc do niego.
Odstawił laptopa na podłogę i zrobił niewinną minę. Pochyliłam się nad nim i potargałam go po włosach. Ten znowu wpił się w moje usta i przyciągnął do siebie. Usiadłam na nim okrakiem i jeżdżąc po jego torsie oblizałam ponętnie swoje wargi. Zbyszek uśmiechnął się tylko i pokręcił głową. Zdjęłam mu koszulkę i rzuciłam w stronę garderoby. Bartman zajął się moim ręcznikiem i po chwili leżałam pod nim nago zdejmując mu spodnie. Po szybkim, namiętnym i dzikim stosunku ubrałam się w przygotowane wcześniej ciuchy i razem z mężczyzną zeszłam na dół. Siatkarz poszedł do salonu, a ja zrobiłam nam herbatę i dołączyłam do reprezentanta Polski. Siadłam obok niego, a on położył swoją głowę na moich kolanach. Głaskałam go po policzku, a za chwilę zaczęły zamykać mu się oczy. Doprowadziłam jego włosy do jakiegokolwiek ładu i wstałam podkładając mu poduszkę. Wyszłam do sklepu w celu zrobienia zakupów na obiad i parę przyszłych dni. Po 20 minutach z powrotem byłam w mieszkaniu i wzięłam się za przygotowywanie obiadu. Zrobiłam spagetti, bo nie miałam innego pomysłu. Poszłam do salonu i obudziłam chłopaka. Poszliśmy do kuchni i zjedliśmy przyszykowane danie. Po południu postanowiliśmy wyskoczyć na basen. Kupiliśmy karnety na 2 godziny i rozeszliśmy do swoich szatni. Wychodząc z szatni zobaczyłam czekającego już Zbyszka. Podeszłam do niego i wskoczyłam na plecy obejmując go nogami w pasie i całując w policzek.
-Wariatka. - zaśmiał się i przerzucił na swój brzuch.
-Twoja wariatka. - odpowiedziałam mu i zatopiłam w jego ustach.
Zeskoczyłam z niego i pociągnęłam za rękę kierując w stronę drabinek. Weszliśmy do wody i poszliśmy od razu na głęboką. Znowu uczepiłam się go jak małpka i na plecach ze mną przepłynął dwie długości. Potem wróciliśmy na płytszą wodę i w końcu mogłam popływać. Po 2 godzinnym byciu w wodzie rozeszliśmy się do swoich szatni. Gdy suszyłam włosy wszedł Bartman.
-Wyjazd. - zaśmiałam się.
-E tam. I tak zaraz kończysz. - rozsiadł się na ławce.
Po 15 minutach wyszliśmy z basenu, wsiedliśmy do samochodu siatkarza i pojechaliśmy do mnie. zmęczeni padliśmy na kanapę w salonie i tam usnęliśmy twardym snem.




------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- wiem,znowu długo mnie nie było,przepraszam :* ale macie magiczną ( przynajmniej dla mnie ) 9 <3 odezwę się koło 7 czerwca,albo spróbuję wcześniej :) już jutro zaczyna się Liga Światowa :) nie mogłam się już doczekać tych meczy,emocji,radości .. i teraz zabrzmię jak hotka,ale : ZBYCHIAŁ WIELKI COME BACK *.* wiedziałam,że prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko.a teraz mam do Was pytanie : podoba się Wam to co piszę czy mam coś zmienić ? :) pozdrawiam :*

5 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba, ale słodkości *o* Boję się jednak, że coś kombinujesz, bo przecież nie może być wiecznie cudownie ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne;* Nie mogę się doczekać następnego;) Zapraszam na IX http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nowość :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nowy rozdział :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie.Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    Tym czasem zapraszam na moje.

    http://escapfromreality.blogspot.com/
    http://longboatsinking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń