Przebudziłam się koło trzeciej w
nocy, a w zasadzie obudził mnie deszcz. Wzięłam zbyszkową bluzę
spoczywającą na fotelu i wyszłam na balkon przymykając za sobą
drzwi. Stanęłam pod daszkiem, a ręce włożyłam do kieszeni.
Między palcami poczułam skrawek papieru. Wyjęłam karteczkę i
rozłożyłam. 'Kocham Cię :*' napisane bardzo dobrze znanym mi
pismem. Automatycznie odwróciłam twarz w stronę okna. W tym samym
czasie właściciel bluzy wychodził na dwór. Podeszłam do niego i
wepchnęłam z powrotem do środka. Skierowałam się do kuchni,
wstawiłam wodę, do kubka nasypałam kawę i usiadłam na blacie w
oczekiwaniu na wrzątek. Po jakimś czasie zalałam ziarenka i
stanęłam przy oknie patrząc na spadające spokojnie krople i
popijając napój. Tak się zamyśliłam, że nie poczułam jak
bartmanowe ręce mnie oplatają. Wyjął mi kubek i upił sporego
łyka odstawiając naczynie na blat. Staliśmy tak dłuższy czas nie
odzywając się ani słowem aż w końcu zaczęło świtać.
Zaśmiałam się, że tyle czasu wytrzymaliśmy bez rozmowy.
Odwróciłam się do niego przodem i lekko musnęłam jego usta.
Wyminęłam go i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i
opuściłam pomieszczenie udostępniając je Zbyszkowi. Zrobiłam mu
śniadanie i poszłam się ubrać. Ja na szczęście miałam wolne do
końca tygodnia. Siadłam w salonie z kubkiem herbaty. Siatkarz
wyszedł na trening całując mnie w policzek. Za chwilę przyszła
Karolina.
-Śniadanie masz na stole o ile Bartman
wszystkiego nie zjadł. - zaśmiałam się spoglądając na
dziewczynę.
Całe przedpołudnie spędziłam na
kanapie z przyjaciółką. Spojrzałam na zegarek, dwie godziny temu
atakujący powinien wrócić z treningu. Czekałyśmy dalej oglądając
telewizję. Wreszcie po długim oczekiwaniu zjawił się w domu.
-Gdzie to się było ? - zapytałam
stając z założonymi rękami.
-Też się stęskniłem. - pocałował
mnie w czoło i poszedł do toalety.
-No słucham ? - zadałam pytanie gdy
usiadł koło mnie.
Zerknęłam, że wymienia znaczące
spojrzenia z blondynką.
-O co wam chodzi ? - zwróciłam się w
stronę brązowookiej.
-Niech Zbyszek ci powie. - wyrzuciła
szybko.
Przeniosłam pytający wzrok na
wspomnianego. Ten tylko się uśmiechnął.
-Dowiesz się. - powiedział
tajemniczo.
Popukałam go w czoło na znak głupoty
i poszłam do sypialni siadając na parapecie. Patrzyłam w
przestrzeń i zastanawiałam się o co może im chodzić. Co przede
mną ukrywają ? Zbyszek się z kimś spotyka ? Nie, przecież to nie
możliwe .. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Nie odwracając się
w stronę osobnika po krokach poznałam, że to chłopak o
kruczoczarnych włosach. Podszedł do mnie i nachylił całując w
szyję.
-Spotykasz się z kimś .. -
powiedziałam bez jakichkolwiek emocji.
-Co ?! - zapytał zdziwiony.
-To co usłyszałeś. Mam rację ? -
spojrzałam na niego i wróciłam do bezsensownego patrzenia na
ulicę.
-Spójrz na mnie. - poprosił, ale nie
wykonałam jego polecenia. - Możesz mnie wysłuchać ? - zapytał i
wziął moją twarz w swoje ciepłe dłonie. - Przecież wiesz, że
jesteś dla mnie najważniejsza. Co Ci przyszło do głowy, że mogę
się spotykać z kimś ? Uwierz mi .. - przybliżył twarz do mojej.
- Proszę .. - dodał cicho.
-Wyjdź. - powiedziałam stanowczo.
-Ale .. - zaczął.
-Wyjdź ! - odepchnęłam go od siebie
i wskazałam drzwi.
Spojrzał na mnie zdziwiony i zrobił
to o co prosiłam. Z dołu usłyszałam jego podniesiony głos i
założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i oparłam głowę o
szybę. Wyłączyłam się z rzeczywistości. Spojrzałam na telefon
gdzie widniała wiadomość od kapitana Resovii, że jednak nie
przywiozą chłopaków. Po chwili ktoś wyrwał mi energicznie źródło
skąd dochodziła melodia do moich uszu. Spojrzałam wściekła na
przyjaciółkę.
-O co ci kurwa chodzi ? Ty naprawdę
myślisz, że Zbyszek mógłby się z kimś spotykać ? Bo co ? Bo
jest sławny i pożąda go wiele kobiet ? Jesteś taka durna czy
tylko udajesz ? Dziewczyno, spójrz jaka jesteś dla niego ważna ! -
rozpoczęła swój monolog blondynka.
-A skąd wiesz gdzie on tyle był ?! -
naskoczyłam na nią.
-Bo mi powiedział ! - krzyknęła. -
Nie potrzebnie tak na niego naskoczyłaś. Powinnaś go przeprosić.
- dodała spokojnie.
Wstałam z siedzenia i poszłam na dół.
Gdy przechodziłam obok kuchni zobaczyłam w niej mężczyznę.
Podeszłam do niego i stanęłam za jego plecami.
-Zbyszek .. - powiedziałam spokojnie.
-Wyjdź. - powtórzył moje słowa,
które wcześniej skierowałam do niego.
Bez słowa wyszłam. Odwróciłam się
ze łzami w oczach i spojrzałam na atakującego. Już wiem jak się
czuł gdy sama wyrzuciłam go z sypialni.
-I ? - spotkałam się z pytającym
wzrokiem Karoliny.
-Daj mi spokój. - wyminęłam ją i
poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic i owinięta
ręcznikiem oparłam się o umywalkę spoglądając w swoje odbicie w
lustrze. Co ja odpierdalam ? Tylko ta myśl krążyła mi po głowie.
Energicznie wyszłam z toalety i poszłam do pokoju gdzie był
siatkarz.
-Wysłuchaj mnie. - powiedziałam
cicho.
-A ty chciałaś mnie wysłuchać ? -
podszedł do mnie i spojrzał zielonymi oczami, które miały ciemny
kolor zawsze gdy był zły.
-Proszę. - położyłam mu niepewnie
dłoń na policzku.
Czy bałam się odtrącenia ?
Odrzucenia przez najważniejszego dla mnie mężczyznę. Posądziłam
go o zdradę tak naprawdę nie znając prawdy. Bezpodstawnie
ubzdurałam sobie, że ma kogoś, bo dwie godziny dłużej go nie
było.
-Myślałem, że mi ufasz .. - odsunął
się.
-Ufam ci, ale .. - zaczęłam.
-Ale co ? - przerwał mi.
-Nie było cię dwie godziny. Bałam
się o ciebie. Zrozum. A jak wróciłeś i nie chciałeś powiedzieć
gdzie byłeś to od razu mi się nasunęło na myśl, że masz kogoś
.. - spuściłam głowę.
-Przecież wiesz, że nikogo nie kocham
tak jak Ciebie. A może jednak nie wiesz, bo mi nie ufasz ? - rzucił
i poszedł pod prysznic.
Ubrałam się w koszulkę Zbyszka i
rzuciłam na łóżko. Wgapiałam się w sufit nawet nie wiedząc
kiedy usnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
zakończenie trochę dziwne ;o troszku mnie nie było,ale
wiecie,szkoła i te sprawy ;) rozdziały bd dodawane rzadziej ze
względu,że bd miała sporo nauki ;c w końcu to już liceum,a nie
gimbaza ;d wczoraj wygrana z Holandią 3 : 1,a dzisiaj 3 : 0 z Niemcami ;) widać,że wraca NASZA gra ;) i comnie bardzo zdziwioło : Holandia 3 : 0 Rosja ;o
CZYTAM = KOMENTUJE ! :)
Zapraszam na nowy rozdział. Tym razem ciut Alexandry i trochę Oli ;) Coraz bardziej zbliżamy się do poznania (nie)tajemniczego zdobytego celu :P http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZ siatkarskimi buziakami ;*
Zakręcona :)
Podoba mi się ten rozdział! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział : http://volley-love.blogspot.com/2013/09/czwarty.html - Mam nadzieję, że się spodobał :) Pozdrawiam i prosze o opinie ;)
http://volley-love.blogspot.com/2013/09/piaty.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :-)
gemsetmeczjanowicz9.blog.pl = ZAPRASZAM, dopiero zaczynam :D
OdpowiedzUsuńPzdr :3
Serdecznie zapraszam na 26 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBoże, oni nie mogą się kłócić! Zabraniam im. Niech sie pogodzą !
Do następnego!
Serdecznie zapraszam na #5 część perypetii Leni i Zbyszka
OdpowiedzUsuńhttp://nie-zamieniaj-serca-w-twardy-glaz.blogspot.com/ Całuję, Daja:*
Znów Daja zawraca głowę i zaprasza tym razem na Maję i Zbyszka http://zawalcz-o-mnie.blogspot.com/
UsuńCałuję ;*
Jak zawsze super. Zapraszam na 6 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 27 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
"Capitolo uno" na http://inevitabile-sorte.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam :)
Z niecierpliwoscia czekam na nastepny:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńhttp://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
Pozdrawiam! :D
Serdecznie zapraszam na 28 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Ejj no..! kiedy następny rozdział ? Chcemy jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńSuper, świetny blog. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń