wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 21

Wstałam wcześnie i od razu poszłam pod prysznic. Po wyjściu z toalety skierowałam się do kuchni gdzie siedziała przyjaciółka.
-Dlaczego chcesz wyjechać ? - zapytałam na wstępie.
-Michał .. - powiedziała i spuściła wzrok.
-Co Michał ? - dopytywałam.
-Napisał wieczorem, że pewnie jak będzie mecz to przyjdę z wami. Napisał, że przyjedzie też Monika, że musimy pogadać, że te dwa dni, które spędziliśmy we czwórkę nic dla niego nie znaczyły. Rozumiesz ? Nic ! - wykrzyczała ze łzami w oczach.
-Posłuchaj. - wstałam i podeszłam do niej. - Kubiak to zwykły sukins .. ee, dupek jeśli tak powiedział. Nie przejmuj się nim. I nie wyjeżdżaj tylko z jego powodu. Zostań, pójdziesz z nami na mecz i pokażesz mu, że to też dla Ciebie nic nie znaczyło, okej ? - zapytałam.
-Dlaczego ? - lekko się uśmiechnęła.
-Ale co ? - nie zrozumiałam.
-Zawsze przy mnie jesteś. - powiedziała.
-Bo mi na Tobie zależy głupolu. - przytuliłam ją. - Pokażemy mu co stracił. - zaśmiałam się. - Zostajesz ? - zapytałam.
-Z wami ? Zawsze ! - wybuchnęła śmiechem.
-A co tu tak wesoło ? - wszedł do kuchni Zbyszek i pocałował nas w policzki.
-Z czasem się dowiesz. - zaśmiała się moja przyjaciółka i wytknęła mu język.
No i zaczęło się przekomarzanie między dwiema najważniejszymi dla mnie osobami. Patrzyłam na nich z uśmiechem na ustach. Byłam niesamowicie szczęśliwa, że Bartman i Karolina się dogadywali. Zrobiłam nam wszystkim jajecznicę i wzięliśmy się za jedzenie. Zibi poszedł na trening, a my sprzątnęłyśmy dom i rzuciłyśmy przed telewizor. W końcu nadszedł dzień meczu. Rano razem z blondynką poszłyśmy na małe zakupy, na których spotkałyśmy Michała Łasko. We trójkę połaziliśmy po sklepach. My pomagałyśmy jemu, a on nam. Nie powiem, ale gust to miał. O piętnastej się rozeszliśmy. Do domu przyszłyśmy dziesięć minut później. O dwudziestej zbieraliśmy się na halę. Ja zasiadłam przy stoliku statystyków, a Karolina miała zarezerwowane miejsce zaraz za bandami. Nie wiem jakim cudem, ale Zbyszkowi udało się ją tam wkręcić. Nawet nie chcę wiedzieć co wymyślił. Resovia rozpoczęła mecz w składzie : Bartman, Grzyb, Pit, Igła, Achrem, Kovacević i Dobrowolski. Jastrzębianie wystąpili na swoich pozycjach : Łasko, Gierczyński, Kubiak, Popiwczak, Tischer, Czarnowski, Holmess. Spotkanie zaczęło się. Szybkie trzy sety wygrane przez Resovię do 22, 15 i 23. MVP został Nikola. Razem z przyjaciółką stanęłyśmy w kwadracie rezerwowych czekając na Zbyszka. Podszedł do nas z Igłą i paroma innymi resoviakami. Musnął lekko moje usta i widząc zmierzającego w naszą stronę Kubiaka szepnął 'Proszę cię, tylko spokojnie'.
-Przepraszam, ale stężenie chamstwa wzrosło. - uśmiechnęłam się złośliwie i wyminęłam Michała nie obdarzając go nawet spojrzeniem.
Poszłam do Łaski i pogratulowałam wytrwałości gdyż cały mecz dwoił się i troił, żeby goście wygrali, ale sam meczu nie wygra. Nie zdziwił się, że przyszłam zaraz po tym jak przyjmujący z numerem trzynaście poszedł w naszą stronę. Wiadoma sprawa, że o wszystkim wiedział. Jestem na 200% pewna, że Ignaczak wszystko mu opowiedział. Gadaliśmy i przyszedł do nas Zbyszek z Sebastianem. Dlaczego mnie to nie dziwi ? Bartman to ulubiony wujek wszystkich dzieci pozostałych zawodników. Ma świetne podejście do maluchów. Zostawiłam panów samych i poszłam do Iwony, która stała i patrzyła jak Dominika biega za piłką, którą turlali Krzysiek z Perłą.
-Widzę, że obecność Kubiaka ci nie sprzyja. - zaśmiała się i dźgnęła w bok.
Uśmiechnęłam się i porwałam na ręce małą Ignaczakównę. Objęła mnie mocno i wtuliła w moją szyję.
-Cześć księżniczko. - pocałowałam ją w główkę.
-Ceść ciocia. - uśmiechnęła się identycznie jak jej tata.
Obie Igiełki wdały się w libero. Sebastian był chodzącą kopią pod względem wyglądu i charakteru. Tak samo wygadany jak Krzysztof. Na każdym kroku potrafił powiedzieć coś co zwaliło każdego z nóg ze śmiechu. Dominika natomiast podobna była tylko z wyglądu. Najpierw musiała poznać wszystkich, a dopiero potem robiła się przylepką. Jedyne co miała po Ignaczakowej to usta i dołeczki w policzkach gdy się uśmiechała. Odstawiłam na podłogę dziewczynkę i zrobiłam jej parę zdjęć. Po chwili hala pustoszała, zostały pojedyncze osoby proszące o zdjęcie czy autograf. Wszyscy z uśmiechami na ustach pomimo tego, że dosłownie kilkanaście minut temu nie wiedzieli w którą stronę iść do kibiców, teraz pozowali czy składali podpis. Zawsze starali się zostać jak najdłużej, ale po męczącym meczu było to po prostu niemożliwe. Gdy wszyscy już wyszli siatkarze poszli w stronę szatni, a ja z Karoliną, Iwoną, dzieciakami, żoną Nikoli i jego również dwoma wiernymi kopiami czekałyśmy przy tylnym wyjściu. W końcu wszyscy wyszli razem z atakującym śląskiego zespołu.
-Kiedyś was odwiedzę. - powiedział obejmując mnie i śmiejąc.
Oczywiście mój aparat poszedł w ruch, bo musiałam uwiecznić gdy chłopaki wygłupiali się z maluchami albo gdy te otoczyły biednego atakującego reprezentacji Polski. W końcu rozdzieliliśmy się i każdy pojechał w swoją stronę. Gdy dotarliśmy do domu poszłam zrobić szybką kolację, którą zostawiłam na stole i poszłam pod prysznic. Ubrałam się w koszulkę ZB9 i od razu do łóżka. Chwilę po mnie przyszedł sam wspomniany i padł jak kłoda. Na jego miejscu ja bym już umarła. Mecz na najwyższych obrotach bez zmiany, bo Jochen na treningu skręcił kostkę.
-Idź się wykąp i spać. - przejechałam dłonią po jego policzku.
Wstał i poszedł do łazienki. Gdy wrócił ponownie padł. Przykrył nas kołdrą i przyciągnął do siebie. Zerknęłam jeszcze na telefon, na którym była wiadomość. Nadawcą był Aleh. 'Moglibyśmy zostawić jutro u was wieczorem dzieciaki ? ;)', odpisałam szybkie 'Nie ma sprawy, a o której ? ;d'. Za parę sekund przyszła odpowiedź '18 wam pasuje ? ;d'. Wystukałam 'Jasne ;) do jutra ;)'. Odpisał 'Jesteśmy wam dozgonnie wdzięczni ;)'. Zablokowałam ekran i poinformowałam Zbyszka o planach na jutro. Zgodził się bez chwili zastanowienia.
-Dobranoc miśku. - powiedział sennie.
-Dobranoc kochanie. - wtuliłam się w niego i usnęłam.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- chce Wam powiedzieć jedno : KOCHAM WAS I DZIĘKUJE :* nie,nie martwcie się,że to koniec chyba,że chcecie .. wybór należy do Was ;) ja chcę podziękować za ponad 12 800 wejść i za wszystkie komentarze :* DZIĘKUJE :*

CZYTAM = KOMENTUJE ! :)

12 komentarzy:

  1. Nie wierzę w to, że muszę nadal z Wami zostać XD

    OdpowiedzUsuń
  2. http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam na 24 rozdział i życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Zapraszam do mnie na prolog http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dodałbym coś nowego ;). Jakąś nową osobę czy coś xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieciaki Ignaczaków są naprawdę urocze ;D
    "Stężenie chamstwa wzrosło" - kupiłaś mnie tym tekstem haha ;D
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już dzisiaj, w Dzień Bloga i Bloggera zapraszam na nowy rozdział, gdzie Alexandra zdobywa w pełni swój niemoralny cel ;) http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że się spodoba i pozostawisz po sobie ślad. Na wrzesień życzę dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejuu no! Dawno mnie nie było, przepraszam :( Ale problemy ze ,,sprzętem" spowodowały, że mogłam tylko czytać, a nie komentować ;c na szczęście teraz jest wszystko dobrze :) Powracając do opowiadania: JAK JA UWIELBIAM, GDY JEST TAK KOLOROWO <3 Ahh...normalnie bajka ;* Czekam na kolejny rozdział i zachęcam do komentowania mojego bloga :) http://trudna-milosc-ciezka-przeszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czwórka na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam na 25 rozdział i życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam na nowy http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do 9 :)
    http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Siódemka na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń