Nocna burza przerwała mój sen. W
dzień nic się na nią nie zanosiło, ale pogoda zmienną jest.
Zbyszka pewnie to nie wzruszyło i spał na kanapie w najlepsze.
Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w grzmoty. Po paru minutach
uderzyło gdzieś bliżej i głośniej. O wiele za głośno. Tak, od
małego bałam się burzy. Nawet nie wiem kiedy obok mnie znalazł
się atakujący.
-No to chyba jednak śpimy razem. -
siatkarz mnie przytulił.
Gdy już usypiałam, usłyszałam 'Nie
chce się kłócić Słoneczko'. Mocniej wtuliłam się w ramiona
reprezentanta. Rano obudził mnie budzik, a po burzy ani śladu.
Wyplątałam się z objęć Bartmana i spojrzałam na niego.
Niespokojnie się poruszył i otworzył powoli oczy. Bez słowa
wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam orzeźwiającą kąpiel i
wyszłam owinięta ręcznikiem. Gdy mijałam się z Zibim od tak mnie
przyciągnął do siebie, pocałował i opierając swoje czoło o
moje powiedział tak dla mnie magiczne i ważne słowa 'Kocham cię'.
Nie umiem być na niego zła. Uśmiechnęłam się i pogłaskałam po
policzku, na którym był dwudniowy zarost.
-Porozmawiamy później. Idź pod
prysznic. - odepchnęłam go lekko od siebie i pchnęłam w stronę
toalety.
Wskoczyłam w malinową koszulę z
podwijanymi rękawami i w jasne spodnie. Po chwili siatkarz wyszedł
przepasany w pasie ręcznikiem. Znowu złożył pocałunek na moich
ustach odbijając mokre dłonie na moich pośladkach. Uszczypnęłam
go lekko w brzuch i szybko się ode mnie odsunął.
-Ubrać się i zaraz jedziemy. -
obróciłam go w stronę drzwi do sypialni i wskazałam głową
drogę.
Posłusznie wykonał moje polecenie. Po
paru minutach wyszedł gotowy z torbą na ramieniu. Objął mnie i
wyszliśmy z mieszkania. Gdy dotarliśmy pod halę chłopaki wsiadali
powoli do autokaru. Atakujący poszedł od razu na tył gdzie
siedział Ignaczak ze swoją kamerą, Akhrem i Pit. Ja zaszłam
jeszcze do Andrzeja. W czasie naszej rozmowy przypałętał się
reprezentant.
-Wyjdę w pierwszej ? - zapytał
obejmując mnie w pasie.
-Zobaczymy. - zaśmiał się trener.
-Ale trenerze .. - zaczął.
-Na miejsce ! - rzucił rozbawiony i
wskazał nam siedzenia.
Idąc środkiem robiłam Resoviakom
zdjęcia. Gdy dotarłam do Igły skapitulowałam. Siedział ze swoimi
spodenkami na głowie i mówił, że udaje łosia. Popukałam go w
czoło i zajęłam ostatnią ławkę. Zaraz za mną padł Zbyszek,
który wsadził głowę między siedzenia i rozmawiał o czymś
zawzięcie z libero. Wyjęłam swojego samsunga z torby i
odblokowałam ekran. 2 nieodebrane i 5 wiadomości od Karoliny.
Zrobiłam popularnego 'facepalma'. Przecież obiecałam jej, że do
niej zadzwonię. Szybko wybrałam numer i czekałam aż odbierze. 'No
w końcu !' krzyknął głos w słuchawce. Chwilę z nią pogadałam,
ale Bartman zaczął coś gadać więc się rozłączyłam.
Wystukałam krótkie 'zadzwonię jak chłopaki będą na treningu',
zablokowałam ekran i wrzuciłam telefon z powrotem do torebki. Gdy
dojechaliśmy do Kędzierzyna wynurzaliśmy się powoli z pojazdu.
Siatkarz z numerem dziewiątym chwycił delikatnie moją dłoń i
splótł nasze palce. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Zibi dostał
pokój z Lotmanem, Igła z Alkiem, a ja jednoosobowy pomiędzy nimi.
Jeśli ich nie rozniosą będzie cud. Nie zdążyłam dobrze wejść
do tymczasowego lokum, a już była u mnie czwórka siatkarzy.
Rozwalili się na moim łóżku, fotelu i krzesłach zostawiając mi
miejsce jedynie na podłodze i włączyli telewizor. Stanęłam za
Zbyszkiem siedzącym w fotelu i objęłam go za szyję. Przekręcił
głowę i pocałował w nos. Zaśmiałam się i zmierzwiłam włosy.
Koło dwudziestej trzeciej przyszedł Kowal grożąc chłopakom, że
jeśli nie wyjdą to robią jutro na treningu dodatkowo dwieście
pompek. Wszyscy ze smętnymi minami opuścili mój pokój jak jeden
mąż. Najbardziej ociągający się Bartman poprosił o jeszcze
dziesięć minut. Wiedziałam do czego zmierza więc wypchnęłam go
za drzwi. A przynajmniej próbowałam, bo zatrzasnął je i
przyciskając plecami miażdżył moje usta swoimi wargami błądząc
dłońmi po moich pośladkach. Położyłam mu ręce na brzuchu i
lekko odepchnęłam. Otworzyłam drzwi i korzystając z jego
zdziwienia w końcu wypchnęłam na korytarz uprzedzając, że jeśli
wróci to pożałuje. Poszłam pod szybki prysznic i wskoczyłam w
ulubioną koszulkę Zbigniewa. Wyjęłam telefon, na którym była
wiadomość od mojego mężczyzny 'przyjmiesz mnie do swojego łóżka
? Nie mogę spać :(', napisałam szybko 'nie ma mowy, jutro gracie'.
Parę minut później ktoś pukał do moich drzwi. Wstałam
przyszykowana na to, że zaraz wpadnie ZB9.
-Jeśli to wpadniesz jak burza to
obiecuję, że Andrzej się dowie. - powiedziałam na wstępie lekko
uchylając drzwi.
-Mogę z tobą spać ? - zrobił oczy
a'la kot ze Shreka.
-Zbyszek ! Ile ty masz lat ? Jedną noc
wytrzymasz. Nie przesadzasz czasami ? Marsz do siebie, rozumiesz ? -
wkurzyłam się i poczekałam aż zamknie drzwi do pokoju numer
dwieście dziesięć.
Spokojne znowu się położyłam i
przykryłam kołdrą nastawiając wcześniej budzik na siódmą.
Wyrwana rano z głębokiego snu zwlokłam się z łóżka i poszłam
do łazienki. Orzeźwiający prysznic i czułam się jak nowo
narodzona. Ubrałam się szybko, pomalowałam, włosy spięłam w
koka i wstąpiłam do libero i kapitana sprawdzić czy wstali. Bez
pukania wpakowałam się do pokoju atakującego i przyjmującego.
Paul był już w łazience, a Zbyszek jeszcze spał. Kucnęłam przy
jego głowie i położyłam dłoń na policzku.
-Wstawaj śpiochu. - zerwałam mu
kołdrę.
-Idź, focha mam na ciebie. - odwrócił
się do mnie plecami i dalej poszedł spać.
-Wstawaj, wstawaj. - powiedziałam
ostatni raz i wyszłam trzaskając drzwiami.
Minęłam się na korytarzu z Kowalem,
który szedł do chłopaków.
-Cała czwórka obudzona. - rzuciłam.
- A w zasadzie to trójka, bo Bartman jeszcze śpi. - weszłam do
siebie.
-Już ja go obudzę. Dzięki. -
usłyszałam jeszcze zanim zamknęłam drzwi.
Czekałam na to, że wspomniany przeze
mnie wpadanie zaraz wkurzony tym, że z samego rana został oblany
lodowatą wodą. I tak też się stało. Po około pięciu minutach
przyszedł atakujący i rzucił się mokry na moje łóżko.
-Wyjazd ! Nie ma cie ! - krzyknęłam
gdy poszedł po raz kolejny dzisiejszego dnia w objęcia Morfeusza.
W końcu wyszedł i poszedł do siebie.
O równej ósmej zeszliśmy na śniadanie. Zibi kroczył przede mną
nawet na mnie nie spoglądając. Szarpnęłam go za rękę zmuszając
do tego, żeby się zatrzymał. Chłopaki poszli dalej.
-O co chodzi ? - spytałam wkurzona.
-O nic. - warknął atakujący.
-Zachowujesz się jak gówniarz ! Co ty
za cyrki odstawiasz ? Nie uśniesz sam ? Zbyszek, to, że byliśmy
pokłóceni nie znaczy, że teraz nagle ma być różowo. Rozumiem,
brakuje Ci bliskości, bo mi również. Przez ostanie parę długich
dni nie rozmawialiśmy ze sobą, nic. Pogodziliśmy się, ale co z
tego skoro rozpoczynasz kolejną kłótnie. A o co ? O to, że nie
śpimy razem jak wyjeżdżamy na mecz. Pamiętaj, jesteś siatkarzem
i obowiązują cię jakieś zasady wobec trenera, chłopaków, mnie,
kibiców i nawet samego siebie. A ty zgrywasz obrażonego chłopczyka.
Równie dobrze mogę zrezygnować z tej pracy tylko po to, żebyś na
wyjazdowych meczach nie miał humorów i nie pierdolił 'mogę spać
z tobą ?'. To jest niepoważne i sam dobrze o tym wiesz. A teraz idź
na to śniadanie i zachowuj się jak dwudziestosześcio latek, a nie
piętnasto czy szesnasto. - wygłosiłam mowę i weszłam do bufetu
zostawiając na korytarzu zdziwionego reprezentanta Polski.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
w końcu jest :) nie mogłam się zebrać, ale ciągle mam jakieś
sprawdziany i kartkówki i czas mam tylko w weekendy i to też nie
zawsze :( mam nadzieję, że wybaczycie mi tą bardzo długą
nieobecność :)
"siedział ze swoimi spodenkami na głowie i mówił, że udaje łosia." haha o kurwa..hahahahahahaah YOU MADE MY DAY......nawet nie wiesz jak dłuuuuuugo czekałam.......bardzo, bardzo, bardzo długo. Miał być długi, ale mi sie nie chce xD
OdpowiedzUsuńSuper a Igła rozwala, czekam na kolejny;)
OdpowiedzUsuńCudowny blog <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blog spot.com
Po długiej przerwie serdecznie zapraszam na 30 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Zapraszam na rozdział 1 :)
OdpowiedzUsuńhttp://if-only-you-could-be-here.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1-okamaes-julie.html
hahahah xD ah ten Igła :) a rozdział świetny :) dała mu popalić nie ma co :)
OdpowiedzUsuńdo następnego :)
Kiedy będzie następny rozdział ? Nie mogę się już doczekać ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 31 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Hehe, fajny rozdział :) Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńZapraszam na 10 rozdział! http://volley-love.blogspot.com/2013/11/dziesiaty.html Liczę na to, że przypadnie Ci do gustu :) Zapraszam do komentowania, bo opinie ludzi, którzy czytają te moje bazgroły są dla mnie bardzo ważne :)
9 na http://zaopiekuj-sie-mna.blogspot.com/ ;) Zapraszam ;*
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 32 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Serdecznie zapraszam na 33 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Zapraszam do mnie na http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com i http://siatkowkaichpolaczyla.blogspot.com/ i jak byś mogła to mnie informuj na drugim blogu :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 34 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Serdecznie zapraszam na mojego pierwszego bloga gdzie pojawił się prolog http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na 35 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Zapraszam na :
OdpowiedzUsuńPołączeni mikasą.[milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com]
Serdecznie zapraszam na 36 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury ;)
Zapraszam serdecznie na 12# na http://wirtualny-flirt.blogspot.com/ oraz na 4# na http://bez-powrotnie.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury.Patex.
OdpowiedzUsuń