poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 12

Następnego dnia wstałam o 7 dziwnie wypoczęta. Spojrzałam w bok na mężczyznę, który uśmiechał się przez sen. Bez żadnych skrupułów usiadłam na jego torsie okrakiem i zaczęłam dźgać zmuszając tym samym do wstania.
-Czego ? - zapytał i otworzył powoli oczy.
-Wstawaj ! - krzyknęłam radośnie.
-Jest dopiero 7 rano. Mam dzisiaj wolne. - próbował przekręcić się na plecy, ale ja mu to uniemożliwiałam nadal na nim siedząc.
-Nie ode mnie. - mruknęłam mu do ucha i przygryzłam mu szyję zostawiając na niej czerwony ślad w kształcie moich zębów.
Zbyszek wydał z siebie cichy pomruk i przekręcił się tak, że teraz to ja leżałam pod nim i obejmowałam go nogami w pasie.
-I co teraz ? - zapytał całując mnie w usta, a potem przeniósł się na moją szyję gdzie zrobił mi sporych rozmiarów malinkę.
Zaśmiałam się i przyciągnęłam go do siebie za szyję. W podbrzuszu czułam jego wzwód. Po szybkiej i dosyć namiętnej przyjemności narzuciłam na siebie koszulkę Bartmana, która służy mi do spania i poszłam pod prysznic. Owinięta samym ręcznikiem wróciłam do sypialni wyganiając atakującego do łazienki i tym samym się ubierając. Wskoczyłam w krótkie jeansowe spodenki i bluzkę z napisem. Włosy związałam w niedbałego koka i nałożyłam delikatny makijaż.
-Seks z rana jak śmietana. - wparował do pokoju siatkarz w samych spodenkach i wielkim uśmiechem na ustach.
-Robisz śniadanie. - podeszłam do niego i wspinając się na palce delikatnie musnęłam ustami jego wargi.
-Kobiety .. - mruknął i biorąc mnie za rękę poszliśmy razem do kuchni.
Zadowolona usadowiłam się na blacie i podziwiałam jak Zibi sprawie posługuje się w kuchni. Po chwili na stole stał wielki talerz z omletami, a na drugim mozzarella z pomidorami i bazylią. Zeskoczyłam z wcześniej okupującego przeze mnie miejsca i usiadłam na wysokim barowym krześle pałaszując pyszne śniadanie.
-No Kochanie. - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdziwieni kto to może być o tej porze poszłam otworzyć.
-Igła ? - zapytałam z szeroko otwartymi oczami.
-No co taka zdziwiona. Przecież się nie pieprzyliście skoro jesteś ubrana. - powiedział z powagą.
-Aleś Ty bezpośredni Krzysiu. Wchodźcie. - zaprosiłam do środka libero z Sebastianem.
Zamknęłam na nimi drzwi i poszłam do kuchni gdzie urzędowało 3 panów.
-Co zamierzacie zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem ? - wyskoczył ni z tego ni z owego Ignaczak.
-Ee, yy, jak na razie zero planów. - spojrzałam na Zbyszka zdziwiona. - A czego pytasz ? - przeniosłam wzrok na Krzysztofa.
-Bo Iwona z Dominiką jadą do rodziców i no wiecie .. - przerwał.
-Chcesz się nawalić z Bartmanem i mam zająć się Sebą ? - dokończyłam za niego.
-Tak jak by.
-Oh, no dobra, ale nie idziecie do klubu tylko w domu, jasne ? - zerknęłam porozumiewawczo na atakującego.
-Czyżby Pan Bartman coś nawywijał ? - wybuchnął śmiechem rzeszowski libero.
-Jeszcze nie. - bronił się drugi z siatkarzy Asseco.
Z bananem na twarzy wtuliłam się w mojego osobistego mamuta i delikatnie musnęłam jego usta.
-Tu jest dziecko. - oburzył się najstarszy z towarzystwa.
-Mój mąż. - podeszłam do Ignaczaka Juniora i stając za nim objęłam go za szyję.
-Czuję się zazdrosny. - zrobił obrażoną minę Zibi.
Sebek przygryzł wargę, żeby nie wybuchnąć śmiechem, natomiast ja z głową rodziny Ignaczaków nie wytrzymaliśmy i śmieliśmy się bez opamiętania. Ledwo dotarłam do nadal siedzącego atakującego gdyż płakałam ze śmiechu i oparłam dłonie o jego tors. Powoli dochodziłam do siebie po nagłym ataku śmiechu.
-Misiu. - powiedziałam słodko i kreśliłam palcami nieznane wzory.
-Dobra to jesteśmy umówieni. O 19 wbijamy do Was z Młodym. - wciął się Ignaczak i wyszli z domu.
Zrezygnowana, że muszę się pogodzić iż wieczorem będzie tu dwóch zalanych w trupa usiadłam na blacie i spuściłam głowę.
-Co maleńka ? - zapytał reprezentant Polski stając pomiędzy moimi nogami.
-Nie pij za dużo, okej ? - spojrzałam niepewnie w jego stronę.
-Ej, przecież będziemy w domu. Ale jeśli tego sobie życzysz to oczywiście. - podniósł mój podbródek i pocałował.
Do 19 leżeliśmy przed telewizorem, aż w końcu zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć, a do domu wszedł Igła z trzema połówkami i czterema sześciopakami Okocima.
-Serio chcecie to wypić ? - spojrzałam rozbawiona na alkohol.
-A czemu nie ? - zapytał Igła i poszedł z tym do kuchni.
Po chwili w drzwiach zjawił się brunet i uśmiechnięty podszedł do mnie całując po szyi.
-Rozumiem, że zostajecie na noc, a na 8 idziecie na trening ? - zwróciłam się do niższego z siatkarzy próbując odepchnąć od siebie zielonookiego atakującego, który robił mi malinkę.
-Oczywiście. - libero jak zwykle tryskał energią.
-Jeśli się nawalisz w trzy dupy nie masz co liczyć na seks przez najbliższy tydzień. - szepnęłam na ucho mężczyźnie o kruczoczarnych włosach i zmysłowo przygryzłam mu płatek ucha.
Wzięłam Sebastiana do naszej sypialni, odpaliłam laptopa i oglądaliśmy filmy i 'Igłą Szyte' dopóki Młody nie usnął. Nie był taki ciężki jak na ośmiolatka więc przeniosłam go do sąsiedniego pokoju i poszłam sprawdzić stan obu panów. Ignaczak przysypiał na kanapie, a Zbyszek jeszcze się trzymał.
-Chodź do sypialni. - pociągnęłam swojego chłopaka za rękę zmuszając go do wstania.
-Szybki numerek ? - zapytał pijanym głosem.
-Oj Bartman, Bartman. - westchnęłam tylko i poszliśmy na górę.
Na szczęście był na tyle trzeźwy, żeby samemu się rozebrać. W samych bokserkach położył się na łóżku i zasnął jak małe dziecko. Pocałowałam go tylko w czoło i opierając głowę o nagi brzuch usnęłam.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- beznadziejnie mi dzisiaj wyszło :< przepraszam :< Polacy wygrywają z Argentyną 3 : 1 i zgarniają komplet punktów *.* cudownie po prostu *.* teraz czekamy na USA,z którym też postaramy się zdobyć w sumie 6 punktów :) a tymczasem oddaję w Wasze beznadziejny jak wspomniałam na początku rozdział 12 :) pozdrawiam i udanych wakacji Misie ♥


6 komentarzy:

  1. Pff, zboczeńcy, wszędzie zboczeńcy! Igła z Zibim widzę ostrzy zawodnicy patrząc na ich alkoholowe zbiory :D Oglądanie "Igłą Szyte" jest 39483 razy lepsze niż jakiekolwiek filmy i bajki, trzeba Młodego uczyć prawdziwej klasyki polskiego kina hahha <3
    Czekam na kolejne porcje słodyczy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam beznadziejnie, jest dobrze :D
    Bardziej liczyłam na jakieś odpały chłopaków, kiedy tak się zalali, albo żeby jednak Bartman lekko przegiął. No chyba nie byłoby nic lepszego od błagania Zbysia przez tydzień o seks :P Ale ok, ok, rozumiem, dziecko za ścianą :D Swoją drogą Seba ma ciekawie. Całe dnie (no prawie całe) z Igłą pod dachem, wychodzi z domu i ogląda Igłą Szyte :) Ale właśnie młode pokolenie powinno się na tym wychowywać, Igłą Szyte w kinach - kilka razy bym poszła na taki film, szkoda, że to tylko marzenia ;p
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś genialnaaa:) Zapraszam do mnie na kolejny rozdział perypetii Zuzy i Miśka oraz jakże ciekawego trójkąta Ann, Aśka i Zibi http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytałam całe opowiadanie i jest świetne ! :D
    bardzo mi się podoba ! ;)
    czekam na więcej. ;))

    a u mnie 1 rozdział. :)
    http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/07/jeden.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na 1 rozdział na http://nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com/ .
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy rozdział, zapraszam! http://mio-enigma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń