czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 14

W sobotni poranek powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8.34. Z niechęcią wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic przy okazji zabierając ze sobą ciuchy. Z łazienki wyszłam ogarnięta i wróciłam do sypialni. Wskoczyłam na obudzonego już siatkarza i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku.
-Pamiętasz, że dzisiaj do Ignaczaków ? - zapytałam siadając okrakiem na atakującym i opierając dłonie na nagim torsie.
-Wiem,wiem. - odrzekł i podłożył ręce pod głowę.
-No to wstawaj i chodź na śniadanie. - podniosłam się z jego brzucha i poszłam do kuchni.
Po zjedzonym posiłku poszłam na zakupy. Spotkałam Ignaczakową, z którą zamieniłam parę zdań i obiecałam, że o 16 przyjdę jej pomóc. Weszłam do domu, siatki zostawiłam na stole i poszłam do salonu.
-Rozpakuj zakupy Panie Bartman. - nachyliłam się nad wspomnianym i objęłam za szyje.
Zbyszek chwycił mnie i przerzucił przez oparcie kanapy tak, że wylądowałam na jego kolanach.
-Ja wiem, że Ty potrafisz wiele rzeczy, ale bardzo Cię proszę, żebyś rozpakował zakupy. - powiedziałam zmysłowo przygryzając mu ucho.
-Dobrze wiesz jak to na mnie działa. - mruknął z uśmiechem zdejmując mnie ze swoich kolan i ciągnąc lekko za rękę w stronę kuchni.
-Ale ja nie wiem o co Ci chodzi. - uśmiechnęłam się niewinnie wskakując na blat.
-Jesteś tego pewna ? - zapytał siatkarz stając pomiędzy moimi nogami i pochylając się nade mną.
Oparł się obiema rękami mając moje ciało między nimi. Owinął mnie jego ciepły oddech, a do moich nozdrzy doleciał zapach jego cudownych i zarazem moich ulubionych perfum Hugo Bossa. Wsunęłam się jeszcze bardziej w głąb blatu lecz Zbyszek również bardziej pochylił swoje ciało nad moim.
-Ej, to nie fair. - oburzyłam się zaplatając ręce na piersi.
-Ale co ? - spojrzał słodko i przygryzł wargę.
-To ! - i zanim coś powiedział wpiłam się w jego usta i złapałam za szyję przyciągając do siebie.
-Jesteś słodka jak jesteś wściekła. - wrócił do poprzedniej czynności próbując unormować oddech.
Spojrzałam na zegarek i przeraziłam się. 5 minut temu miałam być u Iwony. Pożegnałam się szybko z Bartmanem i popędziłam w stronę domu Ignaczaków. Gdy dotarłam na miejsce zadzwoniłam do drzwi. Po chwili ukazała mi się twarz Igły Juniora.
-Cześć Misiu,jest mama ? - zapytałam od razu na wejście.
-Kuchnia. - odpowiedział krótko i poszedł na górę.
Skierowałam się tam gdzie kazał mi Sebastian.
-Cześć, przepraszam, że się spóźniłam, ale wiesz, Zbyszek .. - nie dokończyłam, bo obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Co tu tak wesoło ? - zapytał Krzysiek wchodząc do kuchni z Dominiką na rękach.
-Nic, Krzysiu, nic. - powiedziałam dławiąc się śmiechem.
Po chwilowym odprężeniu zabrałyśmy się do pracy. Oprócz mnie i Zbyszka, a także gospodarzy domu miała być większa część Resovii z partnerkami. Dokładnie o 17.00 skończyłyśmy wszystko przygotowywać. Pożegnałam się z Iwoną i poszłam do siebie, żeby się ogarnąć. Ubrałam małą czarną i czerwone szpilki. Włosy związałam w koka, żeby mi nie przeszkadzały i zrobiłam lekki makijaż pociągając usta krwistoczerwoną szminką. Atakujący natomiast ubrał jasne jeansy i białą koszulkę opinającą mu lekko tors. Siatkarz oceniając mój wygląd wpił się w moje usta przyciągając do siebie. Oderwałam się od niego i poprawiłam wargi gdyż straciły swój kolor przez pocałunek. O 18 wyszliśmy z domu i trzymając się na ręce podążaliśmy w stronę Krzysztofowego domu. Parę minut później zadzwoniliśmy dzwonkiem.
-I są spóźnialscy. - uśmiechnął się najstarszy z rodziny Ignaczaków.
-Nie czepiaj się. - odwzajemniłam uśmiech i cmoknęłam go w policzek zostawiając czerwony ślad.
-Wytrzyj się. - wybuchnął śmiechem Bartman klepiąc go po plecach.
-Wujek ! - krzyknął cieniutki głosik należący do małej Ignaczkównej.
-Cześć Księżniczko. - wziął ją na ręce Zbyszek gdy biegła w naszą stronę.
Pocałował ją w policzek i posadził sobie na barana. Skierowaliśmy się na taras gdzie byli już wszyscy. Reprezentant Polski zdjął ze swoich ramion dziewczynkę i przywitaliśmy się z całą ekipą. Wróciłam do kuchni razem z żoną Igły i powoli znosiłyśmy jedzenie. Napojami zajął się libero. Oczywiście alkoholu nie zabrakło no, bo gdzież. Usiedliśmy wkoło wielkiego stołu, które stało na olbrzymim tarasie. Koło 22 poszłam do kuchni razem z panią domu. Nie wiem czemu mnie tam zaciągnęła, ale widziałam, że coś ją dręczy. Oparłyśmy się o kuchenny blat.
-Co jest ? - zapytałam prostu z mostu.
-Mam wrażenie, że uczucie między mną, a Krzyśkiem wygasa .. - powiedziała cicho.
-Zgrzało Cię przepraszam bardzo ? Nie widzisz jak on na Ciebie patrzy ? Wpatrzony w Ciebie jak w obrazek słucha tego co mówisz. Z resztą gdyby wygasało nie bylibyście tak szczęśliwą rodziną jaką jesteście. Nie mielibyście takich cudownych dzieci jak Domi i Seba. Co Ty sobie ubzdurałaś ? - wytłumaczyłam jej najprościej jak umiałam, że się myli.
Spojrzała mi w oczy z nadzieją, że mówię prawdę.
-Z resztą jak wrócimy do nich to przekonasz się. - uśmiechnęłam się do niej i objęłam ramieniem.
Oparła głowę o mniej i tak tkwiłyśmy w ciszy. Iwona palnęła coś i wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem. Po chwili przyszedł Zbyszek.
-Tu są piękne panie. - powiedział lekko wstawiony i zmęczony zabawą z Dominiką podszedł do mnie stając naprzeciwko i obejmując w pasie.
Wtuliłam się w jego ramiona i spojrzałam na Iwonę.
-Tworzycie wyjątkową parę. Nie przeszkadzajcie sobie. - zaśmiała się i poszła do reszty.
-Co tam Mała ? - zapytał i zajął się moją szyją.
-Zbyszek .. - powiedziałam z niechęcią odpychając go od siebie na parę centymetrów.
Posadził mnie na blacie i stanął pomiędzy moimi nogami. Oparłam łokcie na jego ramionach i bawiłam się włosami siatkarza z tyłu głowy. Pogadaliśmy mniej więcej do 23 i poszliśmy na dwór. Znaczy ja zostałam zaniesiona na plecach. Trzeba wykorzystywać swojego mężczyznę. Gdy dotarliśmy na miejsce wtedy zaczęła się jazda. Jochen zaproponował, żebyśmy zagrali w siatkówkę. Siatka była rozstawiona, piłkę też mieliśmy. Podzieliliśmy się na dwie drużyny, które co prawda liczyły więcej niż 6 osób i zaczęliśmy grać. Nawalony w trzy dupy Ignaczak wskoczył również niezbyt trzeźwemu Lotmanowi na plecy i biegali po całym podwórku, lecz po chwili wylądowali na trawie jak kłoda. Szkoda, że nie miałam aparatu to bym to uwieczniła. Chwilę po tym chłopaki wymyślili sobie zawody, który najszybciej dobiegnie ze swoją partnerką do mety. Uczestniczyłam ja ze Zbyszkiem, Pit z Olą, Achrem z Natalią i Kovacević z żoną. Trasą była długość domu. Przy mecie, którą był drugi róg domu stała Iwona ze stoperem, a za nią obejmujący ją Ignaczak. Ustawiliśmy się na miejscach i czekaliśmy na jej znak. Zaraz przy starcie Achremowie i Nowakowscy wyrżnęli orły i biegliśmy tylko my z Kovacevicami. Szliśmy łeb w łeb, ale bliżej mety Bartman przyspieszył i wygraliśmy. Zmęczony padł jak długi na trawie przekręcając się na plecy. Zeszłam z niego i poszłam odebrać naszą nagrodę, którą była połówka, ale wręczyłam ją z powrotem Krzyśkowi i powiedziałam, żeby ją rozlał. Nim się obejrzałam na torsie siatkarza siedziała córeczka Ignaczaków. Bawiła się w coś ze Zbyszkiem. Podeszłam do nich i kucnęłam obok głowy atakującego mierzwiąc mu włosy. Pobawiliśmy się chwilę we trójkę, ale za chwilę rozległ się głos Iwony :
-Miśka, daj już spokój wujkowi.
-No, chodź Maleńka. - Zibi wstał i wziął Małą na ręce tym samym chwytając moją dłoń.
Osoba z zewnątrz mogłaby pomyśleć, że jesteśmy małżeństwem. Dziecko na rękach i my – szczęśliwi rodzice. Doszliśmy do stołu, przekazaliśmy usypiającą już dziewczynkę jej mamie i siedliśmy na krzesłach.
-No to pijemy. - zarządził gospodarz pijanym głosem.
-Krzysiu, Ty już wypiłeś wystarczającą ilość. - zgasiłam rzeszowskiego zawodnika.
-Zaraz wrócę. - powiedział Zbyszek i pocałował mnie w skroń.
Po chwili zauważyłam jak żona Lotmana również idzie do domu. Obojgu z nich nie było dłuższy czas. Wstałam od stołu i również poszłam tam gdzie oni. Gdy przechodziłam obok łazienki usłyszałam głosy, które akurat nie były czymś co chciałam usłyszeć w tym czasie. Stanęłam jak wryta i łzy zaczęły kapać z moich policzków. Już chciałam otwierać drzwi, ale w pewnym momencie czyjeś ręce oplotły mnie w talii i odciągnęły od klamki. Odwróciłam się napięcie i już wymierzałam w policzek mężczyzny, ale przez załzawione oczy rozpoznałam twarz mojego mężczyzny.
-Chodź. - powiedział tylko i pociągnął za rękę w stronę sypialni.
Usiedliśmy na łóżku. Siatkarz objął mnie ramieniem i przytulił do siebie.
-Co jest ? - zapytał unosząc w górę mój podbródek i spoglądając mi w oczy.
-Bo Ty poszedłeś do domu i ona za Tobą .. i ja .. poszłam za Wami .. i przechodziłam .. i .. usłyszałam .. - powiedziałam między szlochaniem.
-Czy Ty myślałaś, że ja .. - nie dokończył, bo się zaśmiał.
Spojrzałam na niego zdziwiona i schowałam twarz w dłonie.
-Misiu .. - podszedł do mnie i kucnął opierając dłonie o moje uda. - Przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza. Nawet jak jestem nawalony w trzy dupy to nie posuwam żadnej laski na boku. No weź .. - uśmiechnął się lekko i pocałował w usta zatwierdzając swoje słowa. - Kocham Cię Żabo. - dodał czule i zmiażdżył moje wargi pocałunkiem.
Ponownie usiadł obok mnie i wciągnął na swoje kolana. Wtuliłam twarz w jego koszulkę wdychając mieszankę perfum i alkoholu. Wsunęłam się jeszcze bardziej i objęłam w pasie.
-Chcesz wrócić do domu ? - zapytał szeptem.
-Nie. Zaraz się ogarnę i idziemy pić. - zeskoczyłam z jego kolan i podeszłam do toaletki Iwony.
Wyglądałam koszmarnie. Wzięłam leżące płatki i wytarłam czarne ślady pod oczami. Zapożyczyłam jej czarną kredkę do oczu, tusz, czerwoną szminkę i wyglądałam jak człowiek. Malując się widziałam w lusterku roześmianą twarz atakującego.
-I z czego zacieszasz ? - podeszłam do niego i maznęłam go lekko pomadką.
-A to za co ? - zapytał obrażonym tonem.
-Za żywota. - zaśmiałam się i wytarłam kreskę. - No widzisz ? Nie ma już. - odłożyłam kosmetyki i stanęłam przy drzwiach. - Idziesz czy zostajesz ? - zapytałam z założonymi rękami.
-Idę. - mruknął podchodząc do mnie i robiąc malinkę na szyi.
-Nie żyjesz. - wskoczyłam mu na plecy i chwytając się go mocno odciskałam mu zęby na szyi, by potem przenieść się na policzek i zostawić czerwony ślad po szmince.
Gdy dotarliśmy na dwór akurat mieli pić. Siedliśmy przy stole i, że tak brzydko powiem, chlaliśmy do upadłego. No może do upadłego to nie, ale nieźle się nawaliliśmy. Koło 4 nad ranem razem ze Zbyszkiem zaczęliśmy się zbierać do domu. Tym razem to Bartman zachował umiar, a ja się nawaliłam tak, że w swoich niebotycznie wysokich szpilkach nie potrafiłam utrzymać równowagi. Sądzę, że nawet bez nich byłoby trudno. Mężczyzna widząc moje zmagania nachylił się tak, że mogłam mu wskoczyć na plecy. Takim oto sposobem dotarłam do domu. Niemiłosiernie zmęczona padłam na łóżko nawet się nie przebierając i momentalnie usnęłam. Nawet nie czułam jak obok mnie kładzie się atakujący i przytula do siebie.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- dzisiaj zaszalałam z długością rozdziału,który mi średnio się podoba ;c oddaję go w Wasze ręce i liczę na opinie z Waszej strony.już jutro pierwsze starcie Polski z Bułgarią.obawiam się tego meczu z trzech powodów :
1.Bułgaria nie ma video weryfikacji;
2.gdy wygramy boję się,że Bułgarscy kibice bd mieli taki sam stosunek do nas jak rok temu;
3.prawdopodobnie sędzia bd z Egiptu .. tak czytałam na jakiejś stronce.
Ale miejmy nadzieję,że wszystko bd dobrze :) 15 lipca wyjeżdżam jak już wspominałam post wcześniej i wracam 26,więc następny rozdział dodam koło sierpnia :) oczywiście informujcie mnie o nowościach u Was,a ja jak znajdę w Grecji chwilę wolnego i wi-fi ( :D ) to na pewno przeczytam :) kocham Was i dziękuję za 4757 wyświetleń :*


43 komentarze:

  1. http://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/ zapraszamy na 2 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre, dobre. Zapraszam do mnie na kolejny rozdział http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział! Czekam na następny!! ♥

    A tak w ogóle to zapraszam do mnie po kolejny rozdział ;) http://mojasiatkarskaprzygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :D
    Czekam na kolejny rozdział :P
    Zapraszam do mnie na 2 :D
    http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach ta kobieca zazdrość i podejrzliwość, masakra. Całe szczęście, że Bartman jej nie zdradził, bo sama bym go gdzieś dojechała i mogłoby sie to nie skończyć szczęśliwie ;p
    Swoją drogą, tak się nudzić na imprezie u Ignaczaka, żeby iść do łazienki w innych celach niż fizjologiczne, ciekawie... ;D
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział. :D
    Czekam na więcej .:)

    U mnie nowy : http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/07/epizod-ii.html

    OdpowiedzUsuń
  7. http://mojasiatkarskaprzygoda.blogspot.com/
    Rozdział już skomentowałam, a teraz zapraszam po kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostawiam z Tobą nowy rozdział:) http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ - zapraszam na nowy rozdział do Zbyszka i Kamili ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/07/epizod-iii.html - kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nowy rozdział :D
    http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czwarty rozdział, zapraszam! http://mio-enigma.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdział, zapraszam! http://mio-enigma.blogspot.com/

      Usuń
    2. Nie znudzonych moją twórczością, zapraszam tu! http://inevitabile-sorte.blogspot.com/ :)

      Usuń
    3. Szósty rozdział, zapraszam! http://mio-enigma.blogspot.com/

      Usuń
  13. Gorąco zapraszam na poniedziałkowy rozdział u Zbysia z bardzo ważną informacją w posłowiu. Mam nadzieję, że natłok spraw w życiu ciężarnej nastolatki przypadnie Ci do gustu i pozostawisz po sobie komentarz ;) Buźki i życzę gorących wakacji ;* http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. http://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/2013/07/chapter-three.html zapraszamy na 3 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. 3 rozdział na http://nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com/
    Zapraszam. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Sielankowe te życie Zbyszka i Asi :P Czytając to opowiadanie, tylko czekałam aż oni zdecydują się razem zamieszkać. Bo przecież i tak spędzali ze sobą cały wolny czas, prawie jak jakieś małżeństwo :D Ciekawa jestem jak potoczą się te mecze w Jastrzębiu.
    Dziękuję za komentarz u mnie, byc-obojetna.blogspot.com :) Możesz mnie informować o nowościach? Ja zresztą też dodałam nowy rozdział, jesli masz ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybacz, że tak długo nie komentowałam, ale przez długi okres nie miałam internetu, a w telefonie koszmarnie się komentuje :(
    Ale wszystko na bieżąco czytałam i mogę Ci powiedzieć to co zawsze: świetnie, świetnie, świetnie! :) Zbyszek jest przekochany, choć na miejscu Asi też bym się zaniepokoiła;) Jednak dobrze, że się wyjaśniło;)
    Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award. Szczegóły:
    http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogłam się powstrzymać i na kilkanaście godzin przed moim wyjazdem oddaję nowy rozdział w Wasze ręce :) Mam nadzieję, że Wam przypadnie do gustu i jeszcze przed podróżą przeczytam Wasze komentarze pod rozdziałem. Życzę udanych wakacji i ... odpoczywania ode mnie :P Nie będzie mnie przez dwa tygodnie przed swoim ekranem, ale rozdziały doda mi blogspot, jeżeli będzie na tyle miły :)
    sen-o-siatkowce.blogspot.com
    Buźki ;*
    Zakręcona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na --> http://nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com/
    Właśnie pojawił się 4 rozdział.
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na nowy rozdział. :D
    http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/07/epizod-iv.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Prosiłaś o informowanie więc to robię; Po długiej przerwie zapraszam na grzech dziesiąty; http://zbyt-grzeszni.blogspot.com :)

    a jak będę miała chwile to wszystko tutaj nadrobię! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapraszam na 4 rozdział:
    http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Boskie <3
    Jakie slodziaki..
    Ja tez w pierwszej kolejnosci pomyslalam ze to Zibi. Ale jak sie okazalo ze nie to ja takie uff. XD
    Pisz szybko kolejny ;)
    Zapraszam do mnie :

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam na kolejne przygodny zwariowanych przyjaciółek i siatkarzy http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaczynamy. Zapraszam na Prolog http://zawalcz-o-mnie.blogspot.com/2013/07/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  27. http://byc-obojetna.blogspot.com zapraszam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. impreza z Bartmanem - dopisuję do to mojej listy "rzeczy które muszę zrobić do 30-tki" hahaha :) bardzo mi się podobało, będę czytać kolejne! :)
    a ja zapraszam do mnie na siódmy rozdział - http://heroes-never-sleep.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Swietny rozdzial :D Juz czekam z niecierpliwoscia na nastepny ;> Zapraszam takze do mnie remember-onelife.blogspot.com Calkiem nowy blog. Cieszyłabym się jeśli być czytała go i komentowała :)

    OdpowiedzUsuń
  30. http://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/2013/07/chapter-five.html zapraszamy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witam po mojej wakacyjnej przerwie zapraszam gorąco na nowy rozdział u Zbyszka i Kamili :) Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu i pozostawisz po sobie komentarz :) http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ Wszelkie zaległości zacznę nadrabiać w najbliższym czasie ;) Buźki ;*

    OdpowiedzUsuń
  32. nowy rozdział u mnie - VIII HURT :) zapraszam! http://heroes-never-sleep.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapraszam na --> nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com
    Jest już 5 rozdział. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Cieszę się, że tak się zaangażowałyście w komentowanie nowych rozdziałów :) Według obietnicy - dodaję nowy już teraz :D http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ A w nim wyjaśnienie co też takiego usłyszała nastoletnia Kamila i czy zagraża to jej i jej dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  35. No i tak mrau *.* cudowny ten Zbyszek i jak pomyslalam ze on tam z.Lotmanowa... ugh! Na szczescie.nie :D hmm. Mam kikka pytan.ale to zaraz od Ciebie wymecze :D Asiula <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Zbysiu jest przeuroczy, nie wiem czy ty go tak przedstawiasz bo robisz to fanatycznie czy ja mam po prostu słabość do zielonookich. ale chyba oba argumenty są dobre ;)
    Zapraszam na nowy 4 http://siatkoholikxd.blogspot.com/2013/07/cztery.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Czas na pierwszy epizod długo wyczekiwanej niemoralnej historii. Zapraszam gorąco do czytania i komentowania. Więcej informacji w posłowiu. Buźki ;*
    http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Zapraszam do mnie

    http://escapfromreality.blogspot.com/2013/07/ze-wszystkich-rzeczy-wiecznych-miosc.html

    OdpowiedzUsuń