Rano wstaliśmy wypoczęci i w dobrych
nastrojach. Między dwoma panami była kłótnia, który z nich
pierwszy idzie do łazienki. Korzystając z tego, że są zajęci
szturchaniem się nawzajem przemknęłam do łazienki dziękując im
za wolną drogę.
-Ty sobie chyba kpisz. - krzyknął
Igła waląc pięścią w drzwi.
-Krzysiu, już weszłam pod prysznic.
Nie ma odwrotu. - krzyknęłam i uśmiechnęłam się w duchu.
Zbyszek nic się nie odzywał. Był
przyzwyczajony. Zawsze w domu tak robiłam. Po koło dziesięciu
minutach wyszłam gotowa. Nawet nie wyszłam, zdążyłam ledwo
otworzyć drzwi, a wpadł Ignaczak prawie mnie taranując. Zaśmiałam
się i usiadłam okrakiem na Bartmanowych kolanach delikatnie ciągnąc
go za włosy z tyłu głowy zmuszając do odchylenia i ugryzłam w
szyję zostawiając ślad.
-Za co ? - zapytał ze śmiechem
przekręcając mnie na plecy.
-Za to. - pokazałam mu sporych
rozmiarów wczorajszą malinkę. - Masz zakaz zbliżania się do
mojej szyi. - dodałam z uśmiechem.
-Jesteś pewna ? - przejechał nosem po
śladzie pamiątki.
-Zbyszek .. - powiedziałam tylko i
chwyciłam jego twarz w dłonie.
Uśmiechnął się najsłodziej jak
tylko umiał i już wiedział, że mu ulegnę.
-Nawet o tym nie myśl. - ledwo
skończyłam mówić, a wpił się w moje usta łaskocząc językiem
moje podniebienie.
-Zbysiu, kochanie, łazienka wolna. -
powiedział Ignaczak odciągając go za ramiona i szczerząc się
niemiłosiernie.
-Ignaczak, debilu. - rzuciłam się na
niego gdy tylko Bartman wszedł do toalety.
-Wy to tylko o jednym. - łaskotał
mnie libero.
Gdy Zibi wyszedł z okupowanego przez
siebie pomieszczenia, pożegnaliśmy się z naszym lokatorem i
poszliśmy spotkać z Kubiakiem i Karoliną. Wzięłam swój aparat,
bo przecież trzeba uwiecznić dwoje nowo poznanych przyjaciół.
Równo o dwunastej pojawiliśmy się koło fontanny, Chwilę po nas
przyszła Karolcia i czekaliśmy na wiecznie spóźniającego się
Michała. W końcu po około dwudziestu minutach pojawił się z
wielkim bananem na twarzy. Mnie pocałował w policzek, przyjaciółkę
przytulił do siebie i pocałował w czoło, a z ZB9 jak zwykle się
poszturchali. Razem z atakującym chwyciliśmy się za dłonie i
spletliśmy nasze palce. Michał objął dziewczynę ramieniem i całą
czwórką ruszyliśmy na spacer po Starówce. Po drodze spotkaliśmy
Michała Łasko, który wracał z zakupów co stwierdziliśmy po
dwóch sporych siatach. Chłopaki poznali nas z atakującym
reprezentacji Włoch, z którym chwile pogadaliśmy i ruszyliśmy w
dalszą drogę. Była cudowna pogoda, świeciło słońce, wiał
lekki wiaterek. Żyć nie umierać. Robiliśmy głupie zdjęcia i
śmialiśmy w niebogłosy. Myślałam, że w tak świetnej atmosferze
spędzimy cały dzień, ale niestety nie było tak kolorowo.
Podbiegła do nas brunetka średniego wzrostu i rzuciła się w
ramiona Kubiakowi. Co dziwne zamiast on protestować czy cokolwiek
obkręcił się z nią wokół własnej osi złączając ich usta w
gorącym pocałunku. Zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam
zdezorientowana na swojego chłopaka. Widziałam, że jest
niesamowicie zły gdyż jego zielone tęczówki przybrały bardzo
ciemny kolor. Dla pewności, że nie rzuci się na Dzika oplotłam
jego dłonie wokół swojego pasa. Bałam się spojrzeć na Karolinę,
ale w końcu po paru minutach odważyłam się. Stała również
zdziwiona jak ja.
-Przepraszam, muszę jeszcze coś
załatwić. - powiedziała ze łzami w oczach patrząc na
przyjmującego, który nie odrywał wzroku od Moniki.
-Karolina ! - krzyknęłam za
przyjaciółką, ale ta tylko się obejrzała i poszła w swoją
stronę.
Patrzyłam wzrokiem za dziewczyną aż
poczułam mocne ściskanie na brzuchu. Odwróciłam się gwałtownie
w stronę mężczyzny i widziałam, że ostatkami sił próbuje się
opanować, żeby nie rozszarpać Michała.
-To my też się pożegnamy. -
powiedziałam szybko i chwyciłam Zbyszkową dłoń oddalając się
od migdalącej się pary. Skierowaliśmy się w stronę hotelu.
-Kto to w ogóle był ?! - krzyknęłam
gdy weszliśmy do pokoju nie mogąc się opanować.
-Monika, dziewczyna .. jego. - odrzekł
Bartman.
-Dlaczego nie powiedział, że kogoś
ma ?! Przecież Karolina jest wpatrzona w niego jak w obrazek ! To
jej autorytet, osoba, dzięki której ona wie jak ma postępować ! -
darłam się i z bezsilności zaczęłam płakać.
Zrobiło mi się tak okropnie szkoda
Karolci, że taki dupek jak Kubiak dał jej nadzieje. Miałam ochotę
tam wrócić i własnoręcznie wykastrować go łyżeczką.
-Misiek, spokojnie. - przytulił mnie
ZB. - Pogadam z nim. - pocałował mnie w głowę.
Zbyszek poszedł na chwilę do łazienki
więc skorzystałam z okazji i napisałam z jego numeru do Kubiaka
prosząc o spotkanie przed hotelem, w którym aktualnie się
znajdowaliśmy. Wysłałam wiadomość i czekałam na odpowiedzieć.
Powiedział, że za pięć minut będzie, bo akurat jest w pobliżu.
Ucieszona nie wyszłam nawet z wiadomości tylko popędziłam na dół.
Czekałam na Michała. Gdy mnie zobaczył widziałam zdziwienie na
jego twarzy.
-Gdzie Zbyszek ? - zapytał na wstępie.
-Co ty sobie kurwa myślałeś
człowieku ? Że jeśli nie powiesz Karolinie, że masz dziewczynę
to ją to nie będzie obchodziło ? Ona nie jest zabawką ! Nawet nie
wiesz jak się cieszyła, że Cię poznała ! To zawsze było jej
największym marzeniem ! Poznanie Michała Kubiaka i zamienienie z
nim chociaż kilka słów ! A jak jej powiedziałam, że wychodzimy
we czwórkę to nie masz pojęcia jak się ucieszyła ! Z resztą
słyszałam, że ty też byłeś z tego bardzo zadowolony. A teraz co
ty odpierdalasz ? Wiesz jak ona się czuje ?! - już miałam się na
niego rzucać z pięściami, ale czyjeś dłonie mnie odciągnęły.
Poczułam dobrze znane mi perfumy. - Masz do niej iść i ją
przeprosić, rozumiesz ? Jeśli nie to inaczej sobie pogadamy ! -
rzuciłam na odchodne i pokazałam mu środkowy palec.
-Słońce, co jest ? - zapytał Bartman
kiedy byliśmy przed drzwiami hotelowego pokoju.
-Już wystarczająco powiedziałam
Kubiakowi. - odepchnęłam go i weszłam do pomieszczenia trzaskając
drzwiami.
-To, że jesteś zła na Michała, nie
znaczy, że musisz się na mnie wyżywać. - powiedział spokojnie
siadając obok mnie na łóżku.
-Przepraszam, ale to mnie po prostu
dobija. - westchnęłam i zmęczona oparłam głowę o jego tors
wtulając się w ramiona.
-Żaba, nie przejmuj się tym tak. -
podniósł mój podbródek. - Obiecuje, że z nim pogadam. Ale proszę
Cię, nie rzucaj się na niego następnym razem, bo mu oczy
wydłubiesz. - zaśmiał się i pocałował w nos.
-Dobrze mu tak. - warknęłam.
-Ej, spokojnie. Koniec. - powiedział
stanowczo. - Chodź na obiad. - podniósł mnie i wsadził sobie na
plecy.
-Kocham Cię misiek. - cmoknęłam go w
policzek przytulając się do niego i opierając głowę na jego
ramieniu.
Zbyszek zamiast mi odpowiedzieć,
przerzucił mnie na swój brzuch i wpił w moje usta. Przytuliłam
się do niego mocniej.
-A wy znowu tylko o jednym. - zaśmiał
się Ignaczak i odczepił mnie od atakującego wrzucając na swoje
plecy.
-Igła, powiem Iwonie. - powiedział ze
śmiechem Achrem, który właśnie wychodził ze swojego pokoju.
Ja nie wiem, czy oni kiedykolwiek byli
poważni ? Cały czas się śmiali, ale za to ich kochałam. Za to,
że byli wiecznymi optymistami. Za to,że po każdej porażce
trenowali na 200% i nigdy się nie poddawali.
-Oni to by się ciągle całowali albo
seksili. Musiałem ich rozdzielić. - nie wytrzymywał ze śmiechu
libero.
-Wypraszam sobie. - potargałam go po
włosach.
-Ty, ale ty lekka jesteś. - powiedział
Krzysiek po chwilowej ciszy.
-Daj, sprawdzimy. - porwał mnie w
swoje ramiona Jochen, który znalazł się obok nas nie wiadomo
kiedy. - Faktycznie. - przyznał rację poprzedniemu siatkarzowi.
-Dobra, to jeszcze ja. - wybuchnął
śmiechem Nikuś i przerzucił przez swoje ramię. - Od tej pory
mówię na ciebie piórko. Jesteś lżejsza niż moja żona. - dodał.
-Dobra panowie, oddawać mi ją. -
porwał mnie Bartman i objął ramieniem całując w czoło.
-Ty w ogóle coś jesz ? - zapytał
Pit.
-Ile ważysz ? - doskoczył Kosa.
-Ludzie. Jem wystarczająco dużo. Ważę
też idealnie. Proszę was, dajcie mi już spokój. - popatrzyłam na
nich błagalnie.
-Jak sobie życzysz. - skłonił się
przede mną Aleh.
W świetnych humorach doszliśmy na
stołówkę. Siatkarze od razu rzucili się na jedzenie ścigając
się. Ja spokojnie przecisnęłam się między nimi i stanęłam obok
ZB9, który był pierwszy w kolejce.
-No to już jest nie fair ! Nie dość,
że pierwsza w autokarze to i obiad pierwsza dostanie ! - krzyknął
Krzysiek.
-Oddam ci połowe. - szepnęłam mu na
ucho.
Rozpromienił się i w spokoju czekał
na swoją kolej. Gdy dostałam swoją porcję poszłam do
największego stolika i zajęłam miejsca. Po chwili dołączyła do
mnie zgraja siatkarzy. Tak jak obiecałam jednemu z lokatorów,
odstąpiłam mu połowę swojej porcji. Po obiedzie czym prędzej
poszliśmy do swoich pokoi, żeby chwilę się przespać. Od razu po
wejściu do pomieszczenia rzuciłam się na łóżko. Po chwili obok
mnie padł Zibi.
-No to teraz spać. - przyciągnął
mnie do siebie i usnęliśmy.
Koło siedemnastej obudził nas
latający po pokoju Ignaczak.
-Krzysiu, ciszej. - powiedziałam nie
otwierając oczu.
-Zaspaliśmy na mecz ! Gramy za pół
godziny. - biegał jak opętany.
-Mecz jest jutro. - dodał ze stoickim
pokojem Bartman.
-Jak dobrze. - padł na łóżko po
mojej prawej libero.
Skoro zostaliśmy obudzeni poszliśmy
do sąsiedniego pokoju, w którym byli Alek z Nikolą i cała
Resovia. Do dwudziestej drugiej siedzieliśmy u nich i graliśmy w
karty. Razem ze Zbyszkiem ograliśmy resztę w kenta. Mi udało się
wygrać w pana, tysiąca i makao. W końcu zmęczeni rozeszliśmy się
do swoich pokoi ze świadomością, że jutro gramy ważny mecz o
pierwsze miejsce w fazie zasadniczej. O północy wszyscy leżeliśmy
w łóżkach i usypialiśmy jak małe dzieci.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
tym razem trochę krócej niż ostatnio,ale mam nadzieję,że mi to
wybaczycie :) magiczna 16 *.*
CZYTAM = KOMENTUJE ! :)
16 - mój szczęśliwy numerek *__* "-Zaspaliśmy na mecz ! Gramy za pół godziny. - biegał jak opętany.
OdpowiedzUsuń-Mecz jest jutro. - dodał ze stoickim pokojem Bartman." rozwaliła mnie ta część xD
Zapraszam do siebie na 5 rozdział http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńboże rozwaliła mnie ta część:
OdpowiedzUsuń"-Zaspaliśmy na mecz ! Gramy za pół godziny. - biegał jak opętany.
-Mecz jest jutro. - dodał ze stoickim pokojem Bartman."
Ja się jej nie dziwie, też bym tak Kubiakowi nagadała, że aż by mu w pięty poszło :d
hahaha pisz szybko kolejny ;3
i zapraszam na nowy:
http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/
Zapraszam na 6 rozdział na nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Kocham Ignaczaka! Czy ja już o tym wspominałam? Nie? Naprawdę jeszcze nie? No to teraz wspominam. Kocham naszego kochanego polskiego najlepszego libero na świecie!
OdpowiedzUsuńNie dość, że robi za budzik, zapominajkę-przypominajkę, to jeszcze się troszczy, by populacja ludzi się nie powiększyła. Człowiek skarb ;)
Siatkarze Sovi są super, ale żeby tak przerzucać między sobą dziewczynę jak worek kartofli? Wstyd panowie, wstyd! I … kobiet się o wagę nie pyta :P
Buźki ;*
Zakręcona ;)
http://ich-niemoralna-rzeczywistosc.blogspot.com – zapraszam na nowego bloga ;)
16- ulubiony numer :) jeju, też chcę być podniesiona przez Jochena! a Kubiak ma minusa za skrzywdzenie Karoli. + zapraszam do mnie na 9 rozdział :) www.heroes-never-sleep.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHahaha, leżę i nie wstaję :D chłopaki mnie rozwalają. :p
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
Pisz szybko :)
W międzyczasie zapraszam do siebie:
http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
Hahhha.Fajny rozdział :DD Szalona Resovia :D Czema już z niecierpliwoscia na nastepmy ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że siatkarze u ciebie to takie małe dzieci :P Ale Kubiak... Totalnie nie rozumiem co on robi o.O Tak trochę na niego czekałam, bo widziałam, że umieściłaś go w bohaterach i myślałam, że będzie kimś ważnym, ale jak na razie jest tylko du.pkiem .___.
OdpowiedzUsuńJak to ty powiedziałaś "Krzysio the best,fuck the rest" i zgadzam się z tymi słowami xD
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger :) Szczegóły u mnie: http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga, bo pojawił się I rozdział : http://volley-love.blogspot.com/2013/08/pierwszy.html - Mam nadzieję, że się spodobał :-)
OdpowiedzUsuń"-Zaspaliśmy na mecz ! Gramy za pół godziny. - biegał jak opętany.
OdpowiedzUsuń-Mecz jest jutro. - dodał ze stoickim pokojem Bartman." - najlepsze ! :D
Kubiaka niestety nie rozumiem. Zachował się nie za fajnie. ;/
Rozdział świetny ! :D Czekam na kolejny. :)
Pozdrawiam. ;*
http://razem-az-do-smierci.blogspot.com/2013/08/epizod-v.html u mnie nowy. :))
fajny rozdziała jak zawsze zapraszam także do mnie http://eveerything-at-once.blogspot.com/2013/08/rozdzia-16.html pierwszy mój blog :* pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńsorki pomyliłam się http://miloscisiatkowka.crazylife.pl/2013/08/11/bohaterowie/ na ten blogg.. :3 ♥
Usuń