czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 17

Koło dziewiątej obudziło mnie pukanie do drzwi.
-Wstawać śpiochy ! - krzyczał kapitan.
-Za pół godziny śniadanko ! - dodał pełen entuzjazmu .. Pit.
Obudziłam chłopaków, którzy spali jak zabici. Pierwsza poszłam do łazienki gdzie mega szybko się ogarnęłam. Po mnie poszedł Zbyszek, a na samym końcu Ignaczak. Ogarnięci i w dosyć dobrych humorach zeszliśmy na śniadanie. O jedenastej chłopaki poszli na trening, a ja umówiłam się z Karoliną. Co z tego, że będę widziała się z nią na meczu i po. Obładowana siatkami wróciłam do hotelu o piętnastej. Dobrze nie weszłam do pokoju, a rzucił się na mnie Bartman razem z Kosą.
Zasypali mnie gradem pytań gdzie byłam, czemu nie odbieram, czy miałam zamiar w ogóle ich poinformować. Odpowiedziałam jednym krótki zdaniem 'Byłam na zakupach'. Uspokojony Zbyszek przytulił mnie i pocałował w czoło. Po chwili Grzesiek zabrał moje siatki patrząc co kupiłam. Wszystkie moje zakupy latały po pokoju.
-Wypad ! - krzyknęłam do obu siatkarzy ze śmiechem i wypchnęłam z pokoju.
Spokojnie poukładałam ciuchy, wzięłam aparat i poszłam do Achrema gdzie wszyscy pewnie siedzieli. I nie myliłam się. Weszłam do kapitana gdzie wszyscy grali w karty. Hazardziści. Koło szesnastej rozbiegli się do siebie po torby i chwilę potem byli gotowi do odjazdu na halę. Po zajęciu miejsca przy stoliku statystyków i innych ważnych i mniej ważnych osób wzięłam się na szukanie przyjaciółki, ale jej nie było. W sumie to co ona będzie robiła półtorej godziny przed meczem. O siedemnastej pojawili się siatkarze na rozgrzewce. Parę minut po ich wyjściu zobaczyłam Karolajnę. Ona również mnie ujrzała i energicznie pomachała. Wróciłam do fotografowania rozciągających się sportowców szerokim kołem omijając Pana Kubiaka. Równo o godzinie rozpoczynającej mecz obie drużyny wyszły na parkiet gdzie przywitano kapitanów. Po podaniu rąk wywoływali pierwsze szóstki. Stałam koło kwadratu rezerwowych Resovii której aktualnie przedstawiali zawodników. Na przyjęciu była para Lotman i Achrem, na rozegraniu Maciek, na środku tradycyjna para czyli Pit z Kosą, atak Jochen i libero Krzysiek. Zbyszek z Nikolą stali w kwadracie i robili głupie miny do zdjęć. Jastrzębie wyszło w składzie : Łasko na ataku, rozegranie Simon, środek Holmes z Patrykiem, libero Damian i przyjęcie Gierczyński z Kubiakiem. Gdy wymawiali nazwisko Michała zacisnęłam pięści na co Zibi się zaśmiał i przyciągnął do siebie całując w usta. Odepchnęłam go i popukałam palcem w czoło. Wróciłam do swojej pracy. Latałam wokół boiska jak nienormalna. Oczywiście co jakiś czas fotografowałam rzeszowski kwadrat. Spotkanie gładko wygrało Asseco. MVP został zawodnik z numerem pierwszym o nazwisku Dobrowolski. Uradowana, że moje kochane wielkoludy wygrały rzuciłam się na Zibiego i mocno wpiłam w jego usta. Po chwili usłyszałam głos Kubiaka 'Chciałbym przeprosić pewną dziewczynę, która jest dla mnie bardzo ważna. Karolina, ja, ja nie wiem co powiedzieć. Sam nie wiem czemu od razu nie przyznałem się do tego co odkryłaś dwa dni temu. Wiem, że to był pewnie szok. A potem jak Asia się ze mną spotkała i delikatnie mówiąc się na mnie wydarła, zrozumiałem jedną rzecz. Proszę cię, wybacz mi. Chcę z tobą porozmawiać na spokojnie. Błagam'. Byłam zszokowana tym co usłyszałam. Kubiak publicznie przepraszający moją przyjaciółkę, ona również zdezorientowana tak samo jak ja i szczerzący się atakujący reprezentacji Polski.
-To twoja sprawa. - szepnęłam mu na ucho.
-Nie, naprawdę. Nie gadałem z nim o jakimś publicznym przepraszaniu. - objął mnie od tyłu i pocałował w skroń.
-Ciekawe co na to Karolina. - powiedziałam trochę się obawiając.
-Mam nadzieję, że sobie to wyjaśnią. - odrzekł patrząc na osobę Kubiaka.
Sekundę później wspomniany odwrócił się i szedł w naszą stronę. Spięłam wszystkie mięśnie na co ZB9 mocniej opatulił mnie ramionami.
-Najpierw powiedziałeś, że chcesz z nią pogadać, teraz czeka na ciebie, a ty tu stoisz jak kołek. - powiedziałam dosyć chamsko i wyrywając się atakującemu podeszłam do chłopaków, którzy się rozciągali.
-Nagrabiłeś sobie stary. - usłyszałam jeszcze za swoimi plecami głos jednego z przyjaciół.
Odwróciłam się i zobaczyłam zmierzającego przyjmującego w stronę Karoli. Nie był już taki uśmiechnięty jak wczoraj gdy spotykaliśmy się przy fontannie. Podeszłam do Ignaczaka, który gadał z atakującym Jastrzębia i zrobiłam im małą sesję. Zostawiłam ich i poszłam katować kolejnych siatkarzy którymi byli : Achrem, Lotman i Grzyb. Dosiadłam się do nich i robiłam zdjęcia. Później mój aparat przejął Wojtek i zrobił parę fajnych ujęć. Potem powygłupiałam się tylko ze środkowym z numerem trzecim na koszulce, a w rolę fotografa wcielił się Aleh. Po chwilowym odprężeniu siatkarze obu drużyn poszli do szatni. Oprócz jednego. Michał ciągle gadał z Karoliną. Po chwili przytulił ją do siebie i pocałował w czoło. Ze zdziwieniem podeszłam do przyjaciółki. Pogadałam z nią dopóki nie wyszedł z powrotem na halę Zbyszek zgarniając mnie ze sobą. Pożegnałam się z dziewczyną i obiecałam, że przyjadę z Resovią na mecz do Warszawy.
-Pogodzili się ? - zapytał mnie atakujący.
-Tak. - powiedziałam uradowana.
-Odpuścisz mu ? - zadał mi kolejne pytanie patrząc na mnie.
-Nie. Wkurzył mnie. Niech nie myśli, że jak Karolina mu wybaczyła to ja też muszę. - odparłam spokojnie.
-Moja złośnica. - przytulił mnie do swojego boku.
-I nasza świetna fotografka. - dodał Wojtek dźgając mnie w żebra.
-Jeszcze jakby mi się nie wcinała na tylne siedzenia. - poczochrał mnie nie kto inny jak Igła.
-Kto ci oddał pół obiadu ? - wiedziałam, że to na niego zadziała.
-Wybacz. - spojrzał błagalnie i złożył ręce jak do modlitwy.
Wyszczerzyłam się tylko i zrobiłam mu zdjęcie w tej pozie. Po wejściu do autokaru jak zwykle pobiegłam między siatkarzami na swoje miejsce. Za chwilę przyszedł Bartman, który rozwalił się na wszystkich siedzeniach. Usiadłam na nim okrakiem i dźgałam po torsie. W końcu się poddał i usiadł tak, że teraz ja zajęłam całe miejsce.
-Ej, ej, ej, złaź. - zaczął mnie łaskotać.
-Misiek .. - zrobiłam oczy a'la kot se Shreka, ale to i tak nie pomogło.
-Złaź, migiem. To ja jestem po ciężkim meczu. - nie przestawał się nade mną znęcać.
Moją jedyną bronią było wpić się w jego usta i tak też zrobiłam. Po krótkim, ale jakże namiętnym pocałunku dał sobie spokój. Usiadłam obok niego opierając się o jego tors i przeglądaliśmy zdjęcia w moim aparacie z wypadu na miasto, z wygłupów chłopaków w kwadracie albo po dzisiejszym meczu co chwila wybuchając śmiechem. Gdy dojechaliśmy pod hotel, wszyscy powłócząc nogami rozeszliśmy się do swoich pokoi. Pierwszy łazienkę zajął Krzysiek, potem ja i na końcu Zbyszek. Wtulona w jego ramiona popadłam w objęcia Morfeusza z myślą, że jutro w końcu do domu.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- teraz krócej ;) mam nadzieję,że Wam się spodoba ;)


CZYTAM = KOMENTUJE ! ;)

7 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest... Może nie będę się tak rozpisywała... Ujmę to tylko jednym zdaniem, żeby nie było przypadkiem za dużo do czytania, bo tu wszystkich po zanudzam- wtedy nie daj Boże - przerwą czytanie w połowie, i co wtedy? Nie zrozumieją w ogóle kompletnie mojego szczerego zdania na temat Twojego rozdziału... No dobra, teraz już zaproponuję w końcu, żeby przejść do sedna sprawy, i- jak to się zwykło mówić - że bez owijania w bawełnę, c'nie?... Uważam że ten rozdział jest naprawdę... Aha! bym prawie zapomniała- bo jeżeli nie masz jeszcze ukończonych 18 lat, albo nie masz pozwolenia swoich rodziców - na piśmie rzecz jasna- to natychmiastowo zamknij tę stronę, ponieważ dla mojego komentarza takie warunki muszą koniecznie zaistnieć! Skoro te warunki zostały spełnione no, to teraz mogę w końcu się wypowiedzieć. Moim zdaniem ten rozdział jest... SUPER ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah:D
    widzę że Asia trzyma dalej Kubiaka :p
    i bardzo dobrze :)
    rozdział świetny :*
    pisz szybko kolejny <3
    zapraszam na nowy do mnie:

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na nowy :)
    http://our-sacrifice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Twój blog do konkursu "Najlepsze Opowiadanie 2013 roku". Nie będę już tu więcej gadać, tylko podaję link do posta. Mam prośbę: poproś swoich czytelników o głosowanie na Twój blog!:) http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/konkurs-najlepsze-opowiadanie-2013-roku.html

    OdpowiedzUsuń
  5. http://volley-love.blogspot.com/2013/08/drugi.html - zapraszam na drugi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kubiak mnie zaskoczył tymi publicznymi przeprosinami o.O To wymaga wiele odwagi. Nie mówiąc już o tym, że on będąc siatkarzem jest trochę osobą publiczną, więc to tym większa odwaga. Ciekawa jestem co dokładnie powiedział Karoli. No i zastanawiam się jak się potoczy ich znajomość, bo mam wrażenie, ze ty ich planujesz jako parę :D
    http://byc-obojetna.blogspot.com/ zapraszam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :D
    Nie spodziewałam się tych publicznych przeprosin ze strony Kubiaka. A Asia nie daje za wygraną. :D Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, więc pisz szybko :p

    OdpowiedzUsuń